Tomasz Sikora nasz jedyny medalista zimowych IO
Medal, który zdobył przekazał na licytację
Tomasz Sikora nasz jedyny medalista zimowych IO Wszystko rozstrzygnęło się na ostatnich kilometrach. W pewnym momencie Niemiec odskoczył Polakowi i ruszył po złoto. Na ostatnim podbiegu Greis uciekał jeszcze bardziej, coraz bliżej Polaka był jednak Bioerndalen. Sikora mocno zmęczony puścił Niemca i pilnował drugiego miejsca. Ostatecznie na mecie był drugi, przeżegnał się i padł na śnieg. Zmęczony ale szczęśliwy. - Gdybym nie spudłował tego ostatniego strzału, to dowiózłbym to prowadzenie do mety. Mógłbym biec swoim rytmem i miałbym większą kontrolę. Spudłowałem i musiałem się szarpać za Greisem, bo gdy się biegnie za kimś, to dubluje się jego technikę, a każdy z nas biega jednak trochę inaczej. Niby byłem 3 sekundy przed Niemcem, ale ze strzelnicy wychodziliśmy praktycznie równo. Z psychologicznego punktu widzenia on był w lepszej sytuacji, bo ostatnie strzelanie miał bezbłędne. Ja miałem pudło i jedną rundę karną w nogach. Początkowo jeszcze prowadziłem. Później puściłem Greisa do przodu. On bardzo mocno poszedł na tych wszystkich podbiegach. Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko z nim dzisiaj walczyć. Na ostatnim podbiegu nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Później chodziło już tylko o to, żeby nie dać się dogonić trzeciemu – powiedział po starcie w rozmowie z "DZ". Na uwagę zasługuje również fakt, że srebrny medal olimpijski przekazał w późniejszym czasie na licytacje. Dochód z niej przeznaczono na leczenie 16-letniego Tomka Dudka, który został postrzelony w czasie treningu na strzelnicy. Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!