Turystyczna kolej w Wodzisławiu Śl. Co Wy na to?

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem Towarzystwa Entuzjastów Kolei oraz samorządowców, to za kilka lat pierwsi turyści będą mogli przejechać się malowniczym szlakiem kolejowym z Pszowa do Syryni (przez Wodzisław Śl.).

Turystyczna kolej w Wodzisławiu Śl.
Zielone światło na starania TEK dały już samorządy, przez które przebiega nieużywana linia kolejowa nr 192. - Zadeklarowaliśmy pomoc w realizacji turystycznego szlaku kolejowego. Pomysł wygląda tak, że miasto przejmie tory od PKP , ale administrowaniem nimi zajęłoby się Towarzystwo Entuzjastów Kolei, które będąc stowarzyszeniem mogłoby się starać o dotacje na ten cel - mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka wodzisławskiego magistratu.
Całym przedsięwzięciem zajmują się członkowie stowarzyszenia Towarzystwo Entuzjastów Kolei. - Tereny, przez które przebiega linia kolejowa, jest bardzo malownicza. W ciągu kilku lat chcemy stworzyć tu szlak turystyczny. Byłaby to atrakcja stała. Według naszych planów, turystów w wagoniku przewoziłaby lokomotywa - tłumaczy Artur Gruetz, jeden z założycieli TEK.

Zanim to się stanie, to w ciągu pół roku stowarzyszenie TEK zostanie zarejestrowane. I od tego momentu będą mogli się starać o dotacje, środki unijne na swoją działalność: organizowanie eventów kolejowych czy utrzymanie torowiska. Stałą dotację na opiekę linii obiecują samorządowcy. W grę wchodzi około 200 tysięcy złotych (do podziału na trzy gminy).

Ze względu na procedury przejęcie linii będzie możliwe za kilka lat. To nie oznacza, że na torach się nic nie dzieje. Kilka razy w roku TEK organizuje przejazdy drezyną po torach. Poza tym można także indywidualnie umówić się na przejazd torami tzw. ticozyną pod nr tel. 512279388. - Wpisowe wynosi dwa litry benzyny, a to niezła frajda- słyszymy od członków TEK.

Dbają o szlak kolejowy
Linia kolejowa 192 łączy nieczynną stację Syrynia ze stacją w Pszowie, obsługującą KWK Rydułtowy-Anna.
Do 1974 roku czynny był także na niej ruch pasażerski. W Syrynii linia łączy się z linią nr 176. Dawniej tą linią kolejową przewożono urobek z kopalni Anna w Pszowie. To właśnie tam prowadzą tory z nastawni w Syryni. Długość trasy wynosi

9 kilometrów. Jednak z roku na rok staję się coraz krótsza. A wszystko przez złomiarzy, którzy rozkradają tory. Członkowie TEK opiekują się jak mogą linią, m.in. swoją ticozyną patrolują teren, aby ewentualnych złodziei zatrzymać na gorącym uczynku i przekazać policji. Nie wszędzie mogą być, stąd apelują do mieszkańców. - Kontrolujemy i zgłaszamy policji. Jednak nie ukrywam, że najbardziej liczymy na pomoc mieszkańców i spacerowiczów. To oni często są biernymi świadkami kradzieży torów - apeluje Artur Gruetz z TEK.