Bokser uratowany przez wodzisławskich strażaków z lodowatej wody powinien wabić się Szczęściarz. Przypomnijmy, w zeszłym tygodniu pod pieskiem załamał się lód na stawie w Pszowie przy ulicy Śląskiej. Świadkowie wezwali strażaków na pomoc. Ci nie wahali się ani chwili. Założyli piankowe ubrania przeznaczone do działań ratowniczych w wodzie i na saniach lodowych dotarli do czworonoga.
Bokser trafił do schroniska dla zwierząt w Rybniku.
- Był trochę wyczerpany. Jednak weterynarz nie stwierdził u niego większych dolegliwości, bo miał sporą masę i to właśnie ochroniło jego organizm przed wychłodzeniem - mówi Przemysław Plucik, kierownik schroniska mówi, że bokser był bardzo zadbany, miał obrożę, więc można przypuszczać, że zwyczajnie się komuś zagubił albo uciekł.
- Z drugiej strony nie jest wykluczone, że ktoś chciał się go pozbyć, zostawiając w pobliżu stawu - dodaje szef schroniska. Pies wygląda na bardzo łagodnego. Ma ciepłe, brązowe oczy i delikatną, krótką, ciemną sierść. Jeśli w ciągu 14 dni od dnia, kiedy trafił do schroniska, nie zgłosi się po niego prawowity właściciel, będzie można go adoptować.
Wszystkie osoby, które są zainteresowane jego losem lub adopcją proszone są o kontakt z rybnickim schroniskiem przy ulicy Majątkowej 42 w dzielnicy Wielopole lub telefonicznie pod numerem 032/ 42 46 299.
Więcej o sprawie przeczytasz w piątkowym wodzisławskim tygodniku Dziennika Zachodniego
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?