Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Rydułtowach pamiętają o Tragedii Górnośląskiej [ZDJĘCIA]

Redakcja
Rydułtowy pamiętają o Tragedii Górnośląskiej
Rydułtowy pamiętają o Tragedii Górnośląskiej Zbigniew Harazim
W Rydułtowach pamiętają o Tragedii Górnośląskiej. W środę władze miasta, przedstawiciele organizacji i szkół złożyli kwiaty pod pomnikiem Walki i Zwycięstwa. Zobaczcie zdjęcia Zbigniewa Harazima. Zachęcamy też do przeczytania tekstu Tomasza Borówki o Tragedii Górnośląskiej.

Represje określane przez historyków mianem Tragedii Górnośląskiej rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r. Akty terroru wobec Górnoślązaków - aresztowania, internowania, egzekucje i wywózki do niewolniczej pracy na Wschód, trwały przez kilka miesięcy.

Według szacunków, wywieziono ok. 40-60 tys. mieszkańców regionu. Część z nich zginęła. Według niektórych źródeł, różnego typu represje mogły dotknąć nawet 90 tys. osób.

30 stycznia pod pomnikiem Walki i Zwycięstwa w Rydułtowach złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Wśród delegacji były władze miasta, radni, dyrektorzy placówek oświatowych i jednostek miejskich, uczniowie, pracownicy magistratu i mieszkańcy.

Tragedia Górnośląska: Jak do niej doszło? To, co zastają na ziemiach należących przed 1939 rokiem do Niemiec, Rosjanie traktują jak zdobycz wojenną. Takie mają rozkazy (autor Tomasz Borówka)

Jest 12 stycznia 1945, gdy Armia Czerwona rozpoczyna swój marsz znad Wisły ku Odrze, za którą znajduje się jej główny cel: Berlin. Niemcy, którzy spodziewali się tej ofensywy, okazują sie jednak niezdolni do zatrzymania jej toczącego się na zachód walca. A front przesuwa się bardzo szybko. Mieszkańcy wsi Bojszowy już 15 stycznia słyszą niosący się gdzieś ze wschodu, od Krakowa, huk armat. 17 stycznia sowieckie czołgi są pod Częstochową, gdzie miażdżą wysłane tam dla podparcia walącego się frontu oddziały śląskiego Volkssturmu, oczko w głowie gauleitera Fritza Brachta.

Ewakuacja

Wobec zbliżania się do Śląska Armii Czerwonej administracja Brachta przystępuje do wykonywania dawno sporządzonych planów ewakuacji niemieckiej ludności cywilnej. Na pierwszy ogień idzie Zagłębie Dąbrowskie, gdzie 15 stycznia 1945 rozpoczyna się ewakuacja niemieckich kobiet i dzieci. W miarę narastania zagrożenia w kolejnych dniach ruszyć ma ewakuacja z powiatów Śląska. 17 stycznia zaczyna się też ewakuacja KL Auschwitz. Istna droga krzyżowa więźniów największego niemieckiego obozu koncentracyjnego, piesza wędrówka i tak już wyczerpanych, niedożywionych i nieprzygotowanych na zimowe warunki ludzi, przejdzie do historii jako Marsz Śmierci.

W tryby ewakuacji ludności z Górnego Ślaska rychło wetknięte zostaną aż dwa kije. Po pierwsze, Bracht (a po tym, jak powali go atak serca - jego współpracownicy) pragnie, by górnoślaski przemysł zbrojeniowy pracował do ostatniej chwili, opóźnia więc wydanie rozkazów do wyjazdu rodzin robotników (co miałoby wpłynąć demotywująco na ojców rodzin).

Po drugie zaś część idących początkowo na północ od GórnegoŚląska sowieckich zagonów pancernych (19 stycznia 1945 Rosjanie przekraczają przedwojenną granicę Śląska) skręca niespodziewanie na południe, w stronę Opola, odcinając przy okazji główne połączenia kolejowe Śląskiego Okręgu Przemysłowego z resztą Rzeszy. Tak więc nawet wydane 20 stycznia zarządzenie ewakuacji urzędów z powiatów śląskich na wschód od Odry może być już wykonane jedynie częściowo. W Bojszowach obserwują postępy ewakuacji: wpierw wyjeżdżają napływowi Niemcy, których w ciągu wojny przybyło całkiem sporo, potem nauczyciele i gminni urzędnicy. Miejscowi nie ruszają się z miejsca, choć przezornie przystępują do niszczenia niemieckich gazet, książek i innych druków. Tak na wszelki wypadek.

Jednak gdzie indziej, szczególnie po niemieckiej stronie przedwojennej granicy, opuszczają swe domy również tysiące rodowitych Ślązaków. Zwykle na zawsze. Policzono, ile wyjechało kolejami: 750 tys. 25 stycznia, dzień po upadku Opola, pada w końcu rozkaz ewakuacji ludności cywilnej z Katowic. Jest ewidentnie spóźniony. Sowieckie wojska są już na terenie GOP-u.

Zbrodnie Armii Czerwonej

Właśnie 25 stycznia rozpoczyna się tragedia Miechowic. Sowieccy żołnierze wkraczający na tereny Górnego Ślaska, nie mają zbytniego pojęcia o jego historii i wynikających z niej postawach mieszkańców. Znają za to rozkaz Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej z 9 sierpnia 1944, zgodnie z którym terytorium Niemiec sprzed września 1939 traktować mają jako wojenną zdobycz.

Deportacje sowieckie

Natychmiast po wkroczeniu Rosjan idzie w ruch machina deportacji. Sowiecka gospodarka bazuje na niewolniczej sile roboczej, której obecnie - poszczerbiona wojną - wymaga szczególnie dużo. 3 lutego 1945 Sowiecki Narodowy Komitet Obrony podejmuje decyzję o przymusowym wykorzystaniu do pracy ludności cywilnej Niemiec (na co Stalin ma niestety uzyskane w Jałcie błogosławieństwo Roosevelta i Churchilla). To również Górnoślązacy. Sowieckie wojska i służba bezpieczeństwa aresztują i wywożą w głąb ZSRR około 30 tys. mężczyzn, w dużej części górników, głównie z powiatów gliwickiego i bytomskiego. Więźniów czeka wyniszczająca praca w sowieckich obozach, zapewniających iłę roboczą m.in. kopalniom Donbasu.

Obozy i wypędzenia

Z sowieckimi poczynaniami współgra niestety polityka narodowościowa komunistycznych władz polskich, które zamierzają wyrwać ze śląskiej gleby wszystko, co kojarzyć się moze z niemieckością. Polski Rząd Tymczasowy planuje usunąć ze spodziewanego, nowego terytorium powojennej Polski 80% ludności niemieckiej. Obok licznych obozów zakładanych przez NKWD wyrastają wkrótce i polskie. Już w lutym 1945 powstają na Śląsku obozy dla ludności odgórnie kwalifikowanej jako niemiecka. Najbardziej z nich niesławny to Zgoda w Świętochłowicach (marzec 1945). Ich więźniowie są dziesiątkowani przez głód, choroby i nieludzkie, sadystyczne wręcz traktowanie. Rozpoczynają się też wysiedlenia ludności, które obejmą około 150 tys. osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto