Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek Dody w Mszanie [ZDJĘCIA]. Dorota Rabczewska w szpitalu. Spadła ze sceny na koncercie

red., AREK
Mimo bólu Doda dokończyła koncert w Mszanie.
Mimo bólu Doda dokończyła koncert w Mszanie. arc
Wypadek Dody w Mszanie. Podczas niedzielnego koncertu Dody w Mszanie, w czasie jednego z utworów artystkę mieli złapać fani. Niestety, żle to zrobili i uderzyła plecami o ziemie. Na chwilę utraciła przytomność.

Wypadek Dody w Mszanie podczas dożynek

AKTUALIZACJA GODZ. 11.

Wczoraj Doda została przetransportowana do jednego z warszawskich szpitali, gdzie przeszła badania m.in. metodą rezonansu.

- Doda została już poddana serii profesjonalnych badań w Warszawie. Niestety, musi zostać w szpitalu. Na prośbę Dody jej wyniki nie będą ujawnione. Jedyne, czego dowiedzieliśmy się od lekarzy, to fakt, iż Doda nie powinna była pod żadnym względem kontynuować show po utracie przytomności. Tym większy szacunek dla niej - nie poddała się i specjalnie dla swojej publiczności, bez względu na ból, dokończyła występ - czytamy na oficjalnym profilu artystki na facebook'u.

Jak czytamy dalej nadal nie wiadomo, co podczas występu poszło nie tak. - W trakcie każdego z 20 koncertów z trasy Fly High Tour skok wykonywany przez Artystkę w ramach scenariusza zawsze, dzięki fanom, był udany. Nie wiemy, co stało się tym razem, że skończył się tak tragicznie. Doda jednak nie ma tego za złe fanom i prosi, byście nie zadręczali się wyrzutami sumienia - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na profilu Dody.

[AKTUALIZACJA GODZ. 17.15]

Nie wiemy, co wynikło z przeprowadzonych badań Dody. Władze szpitala nie chciały skomentować stanu zdrowia Dody. Wiadomo, że u Gwiazdy podejrzewano uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym.

Po przeprowadzonych badaniach około godz. 3 Doda została na desce i w kołnierzu w pozycji leżącej przewieziona do jednego z jastrzębskich hoteli.

- Doda była w hotelu od soboty. Po koncercie przywiozła ją karetka. Rano przedłużyła dobę hotelową, bo źle się czuła. W ogóle nie wychodziła z pokoju. Musiała ją odwiedzić pielęgniarka i lekarz, a potem, prywatnym transportem pojechała do Warszawy - powiedział nam Dariusz Cieśla, dyrektor hotelu Dąbrówka.

- Doda chciała podziękować szpitalowi w Wodzisławiu Śląskim za opiekę. Artystka w bezpiecznej pozycji została przetransportowana do szpitala w Warszawie, gdzie przejdzie kolejne badania - potwierdził Piotr Wróbel.
Z powodu wypadku, nie wiadomo też, czy Doda będzie kontynuowała swoją trasę koncertową. Kolejny koncert zaplanowany na czwartek w Krakowie, póki co, stoi pod znakiem zapytania.

Poprzednio pisaliśmy

Artystka była gwiazdą święta plonów w Mszanie. Koncert odbył się w ramach trasy "Fly High Tour" Doroty Rabczewskiej, na boisku LKS Start Mszana.

Doda przewróciła się w trakcie występu, nie przerwała go jednak i dokończyła koncert. Potem jednak utraciła przytomność i została przewieziona do szpitala. - Na wybiegu sceny znajdował się pusty kwadrat, gdzie znajdowało się około 40 osób. Planowo w czasie jednego utworu artystka miała tam wpaść i zostać złapana przez fanów. Niestety źle ją złapali i upadła plecami na ziemię – mówi nam jeden ze świadków zdarzenia.

Mimo wypadku artystka dokończyła koncert. Zagrała nawet bis i o własnych siłach zeszła ze sceny! - Już 30 minut przed zakończeniem jej kocnertu manager Dody poinformował mnie, że będzie potrzebna karetka. Naszą imprezę zabezpieczały dwa takie wozy. Po koncercie artystka została odwieziona do szpitala – tłumaczy Rafał Jabłoński, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mszanie.

Jak udało nam się dowiedzieć artystka miała podejrzenia uszkodzenia odcinka szyjnego kręgosłupa. Obecnie przebywa w szpitalu i przechodzi szczegółowe badania diagnostyczne.

Po koncercie, gdy artystka zeszła ze sceny uskarżała się na silne bóle w okolicach szyi. Pracownicy firmy medycznej, która zabezpieczała koncert przewieźli ją do wodzisławskiego szpitala w kołnierzu ortopedycznym i desce ortopedycznym. Tam artystka przeszła badania tomografem, zrobiono także rentgen. Po czym około godz. 3 została na desce i w kołnierzu w pozycji leżącej przewieziona do jednego z jastrzębskich hoteli. Jak udało nam się dowiedzieć przebywa tam nadal.

- Artystka była bardzo miła dla naszego personelu. Dotąd znaliśmy ją tylko z mediów. Nie szczędziła nam miłych słów. Bardzo dziękowała za pomoc - mówi Mateusz Kaczmarek, z firmy Firemed.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto