MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zapadł wyrok w głośnej sprawie Benedykta S.

Barbara Kubica
Jestem pełen winy i pokory. - Chciałbym, żeby kara usatysfakcjonowała te osoby, które najbardziej skrzywdziłem - powiedział Benedykt S. po odczytaniu wyroku. Fot. Agnieszka Materna
Jestem pełen winy i pokory. - Chciałbym, żeby kara usatysfakcjonowała te osoby, które najbardziej skrzywdziłem - powiedział Benedykt S. po odczytaniu wyroku. Fot. Agnieszka Materna
Z kamienną twarzą i spokojem przyjął wczoraj wyrok dożywotniego więzienia Benedykt S. z Czerwionki-Leszczyn, oskarżony o zabójstwo swojej żony. Emocji i łez nie kryła córka zamordowanej kobiety, która w procesie ...

Z kamienną twarzą i spokojem przyjął wczoraj wyrok dożywotniego więzienia Benedykt S. z Czerwionki-Leszczyn, oskarżony o zabójstwo swojej żony.

Emocji i łez nie kryła córka zamordowanej kobiety, która w procesie przeciwko własnemu ojcu występowała jako oskarżyciel posiłkowy. Wczoraj Sabina Sibilska nie chciała komentować wyroku. Zaraz po jego ogłoszeniu opuściła gmach wodzisławskiego sądu.

Jak udało nam się jednak dowiedzieć, rodzina zamordowanej nie spodziewała się najwyższego wymiaru kary, o który wnioskował prokurator.

Myśleliśmy, że dostanie najwyżej 25 lat więzienia - mówiła Janina Wiatrowska, matka zamordowanej Urszuli S.

W czasie śledztwa Benedykt S. przyznał się do zamordowania swojej żony. Tłumaczył, że niejednokrotnie jej groził, bo chciał, by do niego wróciła. Wczoraj, po odczytaniu wyroku łamiącym się głosem przepraszał.

- Jestem pełen winy i pokory - powiedział skazany. - Chciałbym, żeby kara usatysfakcjonowała te osoby, które najbardziej skrzywdziłem - dodał.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło w czerwcu 2005 roku. Urszula S. została zastrzelona na terenie Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Leszczynach, w którym pracowała. Mąż strzelił jej dwukrotnie w głowę z bliskiej odległości. Jej ciało znalazł kolega z pracy.

Po kilku godzinach poszukiwań policja zatrzymała męża zamordowanej kobiety. Benedykt S. podczas przesłuchania przyznał się, do zastrzelenia żony.

Sędzia prowadzący sprawę nie miał wątpliwości co do wymiaru kary. - Kara jest adekwatna do popełnionych czynów - grzmiał sędzia Janusz Chmiel. - Strzały, które padły z bliskiej odległości wskazują na to, że nie było to morderstwo, tylko egzekucja - dodał.

Oskarżony może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 25 latach. W czasie procesu obrońca oskarżonego próbował udowodnić, że Benedykt S. był w chwili popełnienia zbrodni niepoczytalny.

Skład sędziowski nie podzielił jednak tej opinii. Oskarżonego przebadały trzy zespoły biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii i żaden z nich nie miał najmniejszych wątpliwości, że doskonale zdawał on sobie sprawę z tego, co planuje.

Benedykt S. usłyszał łącznie sześć zarzutów. Oprócz zabójstwa, zarzucano mu między innymi notoryczne znęcanie się nad żoną i córką oraz posiadanie broni palnej bez wymaganego zezwolenia.

W uzasadnieniu wyroku sędzia argumentował, że nie ma żadnych przesłanek, by wymierzyć Benedyktowi S. łagodniejszą karę.

- Oskarżony planował zbrodnię od dłuższego czasu, posiadał broń, a nawet groził żonie, że pewnego dnia ją zabije - argumentował sędzia Chmiel. - W końcu spełnił swoją groźbę - dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto