Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żegnamy Dorotę Nowak. "Nie mogła żyć bez teatru"

Arkadiusz Biernat
Żegnamy Dorotę Nowak, reżyserkę, scenarzystkę i założycielkę Teatru Wodzisławskiej Ulicy
Żegnamy Dorotę Nowak, reżyserkę, scenarzystkę i założycielkę Teatru Wodzisławskiej Ulicy TWU
Żegnamy Dorotę Nowak, założycielkę i wieloletnią reżyserkę Teatru Wodzisławskiej Ulicy. - Nie mogła żyć bez teatru - mówią osoby współpracujące z nią przez wiele lat.

Żegnamy Dorotę Nowak. "Nie mogła żyć bez teatru"

Nie wyobrażała sobie życia bez teatru. Potrafiła dostrzec jakąś wyjątkową cechę lub umiejętność. Taką, którą później wydobywała na potrzebę roli aktorskiej. Swoim profesjonalizmem, umiejętnościami dotarcia do ludzi, poczuciem humoru, a także niesztampowym działaniem zjednała sobie niezliczone ilości osób.

Żegnamy Dorotę Nowak, założycielkę, reżyserkę i scenarzystkę Teatru Wodzisławskiej Ulicy. Zmarła nagle w wieku 76 lat. Pochowana zostanie dzisiaj na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu.

Jedynek nie dawała
Dorota Nowak za sprawą swojej znakomitej pracy z aktorami zasłynęła jako utalentowana reżyserka. Ale przygodę z Wodzisławiem Śląskim zaczynała w latach 80. jako nauczycielka w dzisiejszym Zespole Szkół Technicznych.

- W „Budowlance” była najpierw kierownikiem świetlicy, która miała pełnić rolę wychowawczą. Ale realizowała to na swój sposób i skupiła się na zajęciach teatralnych. Była też nauczycielką historii i wiedzy o społeczeństwie. Nie przypominam sobie, aby komuś na koniec roku dała ocenę niedostateczną. Zawsze dawała uczniom szansę, motywowała ich. W późniejszym okresie wyszła z inicjatywą prowadzenia w każdym oddziale zajęć z Edukacji Kulturalnej. Był to jej autorski program nauczania. Nowość, jeśli chodzi o tamte czasy. Udało się pozyskać środki dzięki lokalnym przedsiębiorcom - wspomina Ryszard Zawadzki, były dyrektor szkoły.

Miała swoje metody, aby przekonać i wciągnąć uczniów do zajęć, podczas których czytała sceny poezji.

- To była klasyczna szkoła zawodowa. 1200 chłopaków i trzy, może cztery dziewczyny. Zdecydowana większość nastawiała się na zajęcia praktyczne. Nikt raczej nie myślał o teatrze, poezji. A jednak Dorota Nowak potrafiła zaciekawić młodzież, a przy okazji ją wychowywać. Podczas zajęć nie tylko pogłębiała wiedzę uczniów o szeroko pojętej kulturze. Młodzież poznawała piękno języka polskiego, a także podstawowe zasady obycia - dodaje Zawadzki.

W czasie swoich lekcji zawsze pozwalała uczniom się wypowiedzieć, przedstawić nawet często skrajne racje. Dopiero później przekonywała spokojnie i rzeczowo siłą argumentów.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Wodzisławia Śl. i okolic! [KLIKNIJ W LINK]

- Nie lubiła schematów. Działała niesztampowo. Inaczej ułożone ławki, zajęcia w plenerze. Jej łagodnymi metodami zawsze potrafiła dotrzeć do uczniów. Nie musiała krzyczeć - wspominają w szkole.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Potrafiła żartować

Prowadząc zajęcia z edukacji kulturalnej miała przegląd wszystkich klas. Wypatrzyła wielu uczniów z umiejętnościami aktorskim. Z czasem zaczęła odpowiadać za organizację akademii, kabaretów. To były początki istniejącego do dziś Teatru Wodzisławskiej Ulicy. Obok debiutu TWU nie można było przejść obojętnie. Wszystko zaczęło się happeningiem. W grudniu 1986 roku, przy ul. Kubsza, na ziemię spadła kukła z okna kamienicy.

- Mieszkańcy myśleli, że ludzie wyskakują z okien. Poprzez zamieszanie chcieliśmy wyjść na ulice i pokazać, że istniejemy. Zrobiło się zamieszanie. Padał deszcz ze śniegiem, więc zaprosiliśmy mieszkańców do holu obecnego WCK, gdzie zagraliśmy przedstawienie bez tekstu „Uwaga Człowiek”, które było inspirowane poezją Tadeusza Różewicza - wspominała rok temu na łamach DZ Dorota Nowak. TWU początki miał w „Budowlance”.

- Z teatrem miałam trochę doświadczenia. Opowiadałam o tym uczniom i jakoś im się to spodobało. Wymyślaliśmy więc scenariusze. Były to różne formy teatralne bez tekstów. Następnie dołączyły do naszej grupy dziewczyny z I LO i później daliśmy o sobie znać na ulicy Kubsza - mówiła o początkach grupy.

Przez 31 lat aktorzy TWU wystawili około 70 premierowych spektakli (m.in.: „Dziady”, „Iwona Księżniczka Burgunda”, „Wesele”, „Kartoteka”, „Śluby Panieńskie”, „Rewizor”). Ale występów było znacznie więcej i to w wielu miastach Polski (m.in. podczas festiwali, przeglądów). Aktorzy często zaskakiwali, bawili, ale także zmuszali do refleksji.

- Na próbach zawsze było dużo humoru. Może jako aktorzy czasem z tym przesadzaliśmy, ale nigdy się nie gniewała. Sama często żartowała, uczyła nas dobrego humoru. Do niej należało ostatnie słowo. Ale zawsze była otwarta na dyskusję i argumenty. Miała charyzmę. Potrafiła dotrzeć do każdego. Przez teatr przewinęło się około 100 osób. I każdy z nas jakąś naukę wyciągnął - przyznaje Przemysław Janetta, który w TWU działa od początku istnienia.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Potrafiła żartować

- Gdyby nie teatr i Dorota Nowak nie wiem czy byłbym tym, kim jestem obecnie. Dużo jej zawdzięczam, podobnie zresztą pozostali aktorzy. Nie ma co ukrywać. Zaczynałem jako młody chłopak, który nie potrafił składnie powiedzieć dwóch, trzech zdań przed publicznością. Dziś prezentacja przed audytorium nie robi na mnie wrażenia. Wiele cech wypracowanych w teatrze przydało mi się w życiu prywatnym i zawodowym - tłumaczy Marek Maźnio. Dodaje, że aktorzy zawsze mogli liczyć na reżyserkę.

- Potrafiła oswoić z rolą. A później wspierać i podtrzymywać na duchu. Mówiła: Przecież dobrze ci idzie. Na próbie sobie poradziłeś, to i na scenie dasz radę. Bardzo pracowita. Dużo czasu poświęcała teatrowi. Nie raz zresztą zarywała noce, aby wszystko było dopracowane. W jej domu odbywało się wiele prób. Zdarzało się też tak, że ktoś z aktorów z przyczyn losowych musiał zrezygnować z występu. Nie załamywała się. Zawsze potrafiła kogoś odpowiedniego znaleźć i jeden lub dwa dni przygotować odpowiednio do roli.

Dorota Nowak nie wyobrażała sobie życia bez teatru. Nawet gdy przebywała za granicą u córki. Aktorzy skrzyknęli się i poprosili, aby na odległość pomagała przy próbach.

- Kontaktowaliśmy się przez Skype’a. Początki były trudne, ale później coraz lepiej nam to wychodziło. Było widać efekty. Po powrocie do Polski działalność teatru znów nabrała rozpędu. Praca z teatrem bardzo ją cieszyła. Dla nas był to zaszczyt - opowiada Olga Bauerek, w TWU od 14 lat. Przez wszystkie lata aktorzy zawsze mogli liczyć na Dorotę Nowak. Nigdy nie odmawiała pomocy. Często wchodziła w rolę drugiej mamy, która służyła radami nie tylko odnośnie teatru. Dzięki niej Teatr Wodzisławskiej Ulicy stał się grupą przyjaciół, a wręcz rodziną.

Wystąpią dla reżyserki

Śmierć Doroty Nowak przerwała pracę nad „Balladyną”. Aktorzy zapowiadają jednak, że spektakl się odbędzie. Premierę zaplanowano 15 sierpnia tradycyjnie za Urzędem Stanu Cywilnego w Wodzisławiu Śl. Wystąpią dla Doroty Nowak.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami z Wodzisławia Śl. i okolic! [KLIKNIJ W LINK]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto