Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest pracowników sądów: W Chodzieży na zwolnieniu jest 85 procent pracowników Sądu Rejonowego

ANK
W piątek na zwolnieniu lekarskim przebywało 85 procent pracowników Sądu Rejonowego w Chodzieży. Choć oficjalnie nie nazywano tego protestem, wiadomo, że podobna sytuacja ma miejsce w całym kraju

Wokanda odwołana z powodu braku możliwości zapewnienia obsługi protokolanta - informacje o takiej treści pojawiają się od poniedziałku na drzwiach wielu sal rozpraw w całym kraju. Wszystko w związku z masowymi zwolnieniami lekarskimi wśród pracowników administracji sądowej, którzy domagają się od ministerstwa podwyżek płac.

W Sądzie Rejonowym w Chodzieży we wtorek nieobecnych było 15 spośród 25 pracowników. W piątek do pracy nie przyszło już 85 procent osób. Choć oficjalnie nie nazywano tego protestem, a większość rozpraw odbywała się zgodnie z harmonogramem, to sędziowie nie ukrywali, że popierają żądania płacowe urzędników sądowych.

Sąd to nie tylko sędziowie

Pracują w sekretariatach sądów, archiwizują akta spraw. To sekretarki, protokolanci czy asystenci sędziów. Obecnie niektórzy z nich, mimo nawet 20-letniego stażu, zarabiają zaledwie 2300 zł brutto miesięcznie. Dlatego domagają się podwyżek o 1000 zł w 2019 roku i o kolejne 500 zł w 2020 roku.

Dotychczasowe rozmowy z Ministerstwem Sprawiedliwości nie przyniosły rezultatu. W poniedziałek duża część pracowników sądów nie pojawiła się w pracy. W całym kraju mówiło się o proteście podobnym do tego, jaki przeprowadzili niedawno policjanci. Od akcji odcięły się jednak związki zawodowe. Również prezes chodzieskiego sądu Piotr Giedrys przekonywał, że o żadnym strajku nie może być mowy, bo wymiar sprawiedliwości nie może strajkować.

- Na razie nie było konieczności odwoływania rozpraw, ale nie ma gwarancji, że to się nie zmieni. Sytuacja jest dynamiczna. Mogą pojawiać się problemy z uzyskaniem informacji z poszczególnych wydziałów, bo część pracowników została przekierowana do obsługi sal sądowych. Za te problemy oczywiście przepraszam - mówił we wtorek Piotr Giedrys.

- Sądy to nie tylko sędziowie, ale też kuratorzy, woźni czy pracownicy sekretariatów. Chciałbym podkreślić, że środowisko sędziowskie popiera ich żądania w sprawie podwyżek - dodaje prezes.

Będzie porozumienie?

W wydziale XVI karnym Sądu Okręgowego w Poznaniu w poniedziałek obecna była tylko kierownik. W sądzie w Krotoszynie do pracy nie przyszło 25 osób i trzeba było odwołać niemal wszystkie rozprawy.

Akcja służb mundurowych, która miała miejsce w październiku i listopadzie, zakończyła się porozumieniem między związkami zawodowymi a szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim. Czy tak samo będzie w przypadku pracowników sądów i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry?

Początków obecnej sytuacji można doszukiwać się w liście, w którym minister dziękował pracownikom sądów za ich trudną pracę i obiecywał wzrost wynagrodzeń o 5 proc. od 2019 roku oraz wypłacenie nagród na święta. Te zapowiedzi, zamiast uspokoić nastroje, tylko je zaostrzyły. Krajowa Rada Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP odpisała ministrowi, że płace w sądownictwie od wielu lat są „zamrożone”, a politycy nie wywiązali się do tej pory z żadnej obietnicy podwyżki.

Zobacz też:

Bez nich nie moglibyśmy żyć, a zarabiają tak mało! Lista najgorzej opłacanych zawodów - zarobki brutto, netto

Te zawody są bardzo potrzebne nam wszystkim. Dlaczego są wię...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto