Naprzód Rydułtowy: O sile klubu będzie stanowić młodzież

Naprzód Rydułtowy: O sile klubu będzie stanowić młodzież

Po trudnych latach Naprzód Rydułtowy powoli wychodzi na prostą. Choć trzeba od razu przyznać, że czasy, kiedy w naszym mieście była II liga, długo jeszcze nie wrócą.

- Naprawiamy błędy po poprzednich władzach klubu. Kiedy obejmowałem stery w Naprzodzie, klub miał 70 tysięcy długu. Udało nam się go zmniejszyć do 15 tysięcy - mówi Przemysław Żyła, prezes klubu. Jak przyznaje w rozmowie z "DZ", wkrótce obiekty sportowe przejmie miasto i to również odciąży klubowe finanse. To ważne, bo do tej pory rzadko kiedy pieniądze przeznaczone były na szkolenie. Większość funduszy trafiana opłaty za obiekty, sędziów, trenerów czy przejazdy na mecze. Niestety, dotacje miejskie nie pokrywają wszystkich kosztów. Trzeba ciąć koszty i szukać sponsorów, co nie jest łatwe.

- Każda wydana złotówka jest dobrze przemyślana, ale też kontrolowana przez komisję rewizyjną. Mamy pełną przejrzystość - dodaje Żyła. Nowi działacze chcą jak najszybciej odbudować dobre imię klubu, a także zaufanie mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców.

Obecnie KS Naprzód prowadzi jedną drużyną seniorską i 6 młodzieżowych. Po 28 kolejkach seniorzy są "czerwoną latarnią" ligi. Mają 19 punktów i wciąż (małe) szanse na utrzymanie. W sobotę o godz. 17 Naprzód zagra na wyjeździe z Dębem Gaszowice. Początek o 17.

- Nie da się ukryć, że nasza sytuacja w okręgówce jest zła. Będziemy walczyć o utrzymanie, ale w razie spadku nie będzie dramatu. Klub musi być gotowy na grę na takim poziomie. Zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym - wyjaśniają w klubie.

W przypadku degradacji działacze zapowiadają dalszą ciężką pracę w odbudowie klubu. Co najważniejsze, mają na to dobry pomysł. - Chcemy kłaść nacisk na pracę z młodzieżą. Za kilka lat o sile naszego zespołu stanowić będą wychowankowie. Oni będą utożsamiać się z klubem i oddawać mu serce - zapowiada Żyła.