Pomimo upału na Balatonie w Wodzisławiu Śl. są pustki. Przez koronawirusa zakazano kąpieli. Na plaży niewielu wypoczywających

Na Balatonie pustki

Termometry w Wodzisławiu Śl. wskazują 30 stopni Celsjusza. W normalnych okolicznościach taka sobota zwiastowała tłumy na Balatonie. Tymczasem na parkingu przy kąpielisku można bez problemu znaleźć wolne miejsce. Nie widać wodzisławian zmierzających z ręcznikami w stronę Balatonu. Pusto jest na promenadzie, gdzie zamknięte jest stoisko z lodami.

Na plaży jest garstka wypoczywających. Praktycznie można wszystkich policzyć na palcach dwóch dłoni. W wodzie nikt nie szuka ochłody. Nie widać pływających rowerków wodnych i kajaków.

Wszystko przez koronawirusa i czerwoną strefę (w związku z dużą liczbą zakażeń) do jakiej został włączony Wodzisław Śl. przez Ministerstwo Zdrowia. Ratownicy na kąpielisku są, ale powiewa czerwona flaga. Ten fakt był znany już od wczoraj.

- Do odwołania zamknięte zostają wypożyczalnia sprzętu pływającego oraz kąpielisko na terenie Ośrodka Rekreacyjnego Balaton, w związku z czym obowiązuje zakaz kąpieli - informuje MOSiR Centrum na swoim facebooku.

Kąpielisko jest zamknięte i to pomimo tego, że na jego terenie znajdują się środki do dezynfekcji oraz liczne banery i plakaty przypominające o zachowaniu dystansu. Mieszkańcom trudno pogodzić się z taką decyzją zarządzających.

- Na krytym basenie o ograniczonej powierzchni można pływać, ale na olbrzymim akwenie już nie? Nie rozumiemy. Tak jak nie rozumiemy tych czerwonych stref. Co z tego, że w Wodzisławiu Śl. czegoś zakażą lub coś nakażą. Wystarczy, że pojadę do Jastrzębia, Żor czy Raciborza i już mnie to nie obowiązuje. Wszystko wygląda na pozorowanie działań - usłyszeliśmy od młodych wodzisławian.

Zakaz kąpieli obowiązuje do odwołania.