Mimo wyraźnej tablicy ostrzegawczej, która informuje o tym, że woda ze studni publicznej przy ulicy 26 Marca (za przychodnią wielospecjalistyczną) nie jest zdatna do picia, mieszkańcy nadal napełniają tam plastikowe butelki. – Mi to nie przeszkadza, na pewno jest lepsza niż ta z kranu – mówił nam mieszkaniec osiedla, którego spotkaliśmy tam we wtorek. Eksperci z sanepidu tymczasem grzmią, że to może się skończyć zatruciem. – W badanej próbce wykryliśmy 30 jednostek niebezpiecznych dla zdrowia bakterii coli. A nie powinno ich być w ogóle! – mówi nam Barbara Michalak, szefowa działu epidemiologii w wodzisławskim sanepidzie. Czym może się skończyć spożycie takiej skażonej wody? – Na pewno może wywoływać nieżyt przewodu pokarmowego. A więc biegunki, wymioty. Apelujemy do mieszkańców, by nie czerpali stamtąd wody. Wiemy, że wielu nie stosuje się do zakazu? Ale przecież policjanta tam nie postawimy – wyjaśnia pani Barbara.
Więcej o tej bulwersującej sprawie przeczytasz w Tygodniku Powiatowym Wodzisław Śląski (dodatek Dziennika Zachodniego)
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?