Wodzisław: agencja towarzyska w bloku...
W samym sercu Wodzisławia Śląskiego, w jednym z bloków przez ponad rok działała nieoficjalna agencja towarzyska. Interes rozkręcił 30-letni Mieczysław B., na co dzień pracujący jako... rzeźnik, który z nielegalnego procederu postanowił urządzić sobie dodatkowe źródło dochodu. Wkrótce zamiast liczyć zyski, będzie się tłumaczył przed sądem, bo przybytek zamknęła policja po anonimowym doniesieniu sąsiadów.
- Tam tylko muzyka, krzyki, jęki. Kto to widział - mówi nam jeden z lokatorów bloku.
Śledztwo w tej sprawie zakończyła niedawno Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie ustalono.
Mieczysław B., mieszkaniec Raciborza, odpowie za ułatwianie uprawiania prostytucji, czerpanie korzyści majątkowych z tego procederu, a także za posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci. Znaleziono je podczas przeszukania jego komputera - wyjaśnia prokurator Michał Szułczyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Wodzisławianin swój biznes prowadził od października 2012 do sierpnia 2013. Zwerbował przynajmniej pięć kobiet w różnym wieku (od 20 do 40 lat), do pracy w charakterze "świadczenia usług towarzyskich". Chętne panie zgłaszały się do niego poprzez anonse internetowe. W zamian za stosowne wynagrodzenie Mieczysław B. udostępniał im swoje mieszkanie, telefon, a także zamieszczał w internecie i w prasie ogłoszenia erotyczne w imieniu swoich prostytutek. Otrzymywał też część wypracowanego przez nie dochodu z nierządu. - Oskarżony podczas przesłuchań przyznał się do zarzuconych przestępstw. W przeszłości był już karany za podobne przestępstwo - słyszymy w prokuraturze wodzisławskiej.
Co sądzicie o tej sprawie?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?