To najgorszy dzień w moim życiu. Nie jem, nie piję, nie śpię - mówi nam zrozpaczona działkowiczka. Ma 75 lat, a ogród w Hortensji przy ul. Mariackiej ma od 1980 roku. Wczorajszy dzień zapamięta do końca życia. Rozpędzony opel tigra wyleciał z zakrętu, skosił 20 metrów płotu, spadł ze skarpy, wprost na drewniany domek pani Marii, kompletnie go rozwalając.
- W aucie były dwie osoby, młodzi ludzie, chłopak i dziewczyna. Porozbijani przysiedli na trawniku, zanim przyjechało pogotowie - mówi pan Michał, który ma działkę tuż obok pani Marii. - Gdyby auto uderzyło w mój domek, byłoby po nich. Jest murowany.
Samochód musiał wyciągać dźwig. Pani Maria ma nadzieję, że odbuduje domek z OC sprawcy wypadku. - Ta działka to całe moje życie - mówi kobieta.
Przyczyny wypadku bada obecnie policja. Poszkodowani w wypadku mają ogólne potłuczenia całego ciała.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?