Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezkrólewie w Odrze Wodzisław

Jacek Sroka
Sobotni mecz Odry z Ruchem Radzionków dla wodzisławian może okazać się ostatnim!
Sobotni mecz Odry z Ruchem Radzionków dla wodzisławian może okazać się ostatnim! Fot. Arkadiusz Gola
Zaplanowane na wczoraj posiedzenie Rady Nadzorczej Odry Wodzisław z przyczyn proceduralnych nie doszło do skutku. Piłkarze i trenerzy nadal nie dostają wypłat, a polsko-czeskie spory udziałowców spychają klub na krawędź upadku.

- Liczę, że ten tydzień będzie dla naszego klubu przełomowy - mówił piłkarz Odry Jan Woś, ale nadzieje legendy wodzisławskiej drużyny nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. Co więcej, jest raczej jeszcze gorzej niż było, bo teraz chyba nikt już nie wie, kto rządzi w Odrze.

- Posiedzenie Rady Nadzorczej nie doszło wczoraj do skutku, a jakby tego było mało, zgodnie z literą prawa nieważne są też decyzje podjęte na poprzednim posiedzeniu Rady w dniu 30 sierpnia - wyjaśnia Andrzej Surma, przewodniczący Rady Nadzorczej wodzisławskiego klubu. - Wszystko dlatego, że wiceprzewodniczący Rady Ryszard Nowak, który formalnie zwołał tamto posiedzenie, nie wycofał złożonej wcześniej swojej rezygnacji , więc podjęte na nim decyzje m.in. o mianowaniu mnie przewodniczącym Rady oraz wejściu do zarządu klubu Marka Zdrahala i Karela Possingera są nieważne. Czesi zostali po raz kolejny wydymani, a ja mam już serdecznie dość tej zabawy i rezygnuję z działalności w Odrze, bo nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego.

W chwili obecnej jednoosobowy zarząd Odry stanowi Dariusz Kozielski. Problem w tym, że on też podał się do dymisji.

- Oddałem się do dyspozycji Rady Nadzorczej i liczyłem, że we wtorek moja sytuacja się wyjaśni - mówi prezes klubu Dariusz Kozielski. - Chciałem na posiedzeniu Rady Nadzorczej zadać kilkanaście pytań. Spóźniłem się na nie pięć minut i okazało się, że jest już po wszystkim. Jestem tym zbulwersowany, bo czescy akcjonariusze mieli udzielić spółce pożyczki na wypłatę zaległych pensji pracownikom.

Na razie drużyna dostała do podziału tylko 50 tys. zł, więc na głowę wypadło po niespełna dwa tysiące. Marek Zdrahal, który w ubiegłym tygodniu spotkał się z zespołem w szatni, oficjalnie obiecał, że do czwartku zaległości zostaną spłacone. Piłkarze zagrozili natomiast, że jeśli pieniędzy nie będzie, to w niedzielę nie pojadą na ligowy mecz z Kolejarzem Stróże. Kabaret w Odrze nadal trwa. Ostatnią szansą na uzdrowienie sytuacji jest zaplanowane na poniedziałek Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, mające wybrać nową Radę Nadzorczą i Zarząd. Czy jednak uda się dogadać skoro spory budzi nawet wysokość zadłużenia klubu, wahająca się od 1,5 do 6 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto