- To pierwszy etap postępowania administracyjnego. Chcemy jak najszybciej usunąć te odpady oraz sprawdzić, czy nie zagrażają środowisku - wyjaśniała na miejscu Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi.
Właścicielem tego terenu jest miejscowy rzeźnik, ale wcześniej teren dzierżawił Tadeusz Kaczyna i to właśnie na niego padł cień podejrzenia - oskarżają go o to byli wspólnicy.
- W 2006 roku wywoziłem tutaj tylko treść żołądkową i zawartość jelit. Robiłem to również na moich polach w Syryni i Rogowie. Niczego nie zakopywałem. Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi Tadeusz Kaczyna.
Sprawę wyjaśnia policja. - Prowadzimy śledztwo pod nadzorem prokuratury. Badamy, czy wywożone odpady zwierzęce nie zagrażają zdrowiu, życiu ludzi oraz czy nie mają negatywnego wpływu na środowisko naturalne - przyznaje podkom. Marta Czajkowska, rzeczniczka wodzisławskiej policji.
Funkcjonariusze przesłuchują świadków i czekają na wyniki badań pobranych próbek ziemi pochodzących z miejsca zakopania odpadów zwierzęcych. Bada je Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Dopiero po zebraniu materiału dowodowego o dalszym postępowaniu zdecyduje prokuratura.
WIĘCEJ O SPRAWIE CZYTAJ W TYGODNIKU WODZISŁAW ŚLĄSKI NASZE MIASTO, PIĄTKOWYM DODATKU DZIENNIKA ZACHODNIEGO
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?