Mikroskopijne skrzaty mają zachęcać do odwiedzenia Wodzisławia. Kilka instalacji już jest, wkrótce będą kolejne

Schody, piwniczne okna, kamienne podstawy latarni, szczeliny… Zabudowa ścisłego centrum Wodzisławia Śląskiego jest już domem dla maleńkich skrzatów, które pokazują się w codziennych czynnościach, krzątają się po kawiarniach, pracują na kopalni, odwiedzają pizzerie. To niepowtarzalne i unikatowe na skalę europejską arcydzieła sztuki ulicznej w wersji mikro, autorskie instalacje Rafała Wolnego. Są w naszym mieście od kilku miesięcy i mają jedno zadanie: przyciągnąć do miasta odwiedzających, zachęcić ich do spaceru po wodzisławskiej starówce. Mają też stać się niejako wizytówkami Wodzisławia. I tak poniekąd jest.

Dziś już wiadomo, że skrzatom w Wodzisławiu jest tak dobrze, że wkrótce ich grupa rodzina znacznie się powiększy. Cztery nowe instalacje już niebawem pojawią się w ścisłym centrum Wodzisławia, ale jak to skrzaty - mają swoje tajemnice i dopiero w Noc Świętojańską ujawnią się mieszkańcom.

Czy będą to skrzaty grające w piłkę, a może skrzat - szewc - też urzędnicy póki co nie chcą zdradzić. Jedno jest pewne: spacer szlakiem ich domków ma być dla mieszkańców i nie tylko przyjemnością. Nowe instalacje będą oczywiście zabezpieczone, tak by drewniane dzieła sztuki nie zostały zniszczone. Niestety takie sytuacje nie należą do rzadkości. Już dwukrotnie bowiem uszkodzona była instalacja przy ulicy Konstancji, gdzie podziwiać możemy skrzaty pracujące w kopalni. Ktoś niestety nadepnął szybę zabezpieczającą skrzacią kopalnię i zniszczył szybę. - Autor instalacji jest zobowiązany do naprawy i zabezpieczenia w ten sposób, by nie zagrażała bezpieczeństwu -mówi nam Klaudia Bartkowiak z Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śląskim.

Do tej pory instalacje, które w grudniu ubiegłego roku pojawiły się w naszym mieście zobaczyć można przy ulicy Księżnej Konstancji 5, u zbiegu ulic Głowackiego i Kubsza, przy ulicy Kubsza (pod numerem 15) i przy Rynku 13 oraz przy Rynku 24. - Postanowiliśmy wykorzystać historyczną architekturę naszego pięknego miasta, by zaprezentować wszystkim nowy, oryginalny, miejski projekt. Zabytkowe schody, piwniczne okna, kamienne podstawy latarni, szczeliny… Zabudowa ścisłego centrum Wodzisławia Śląskiego zaczęła być domem nowych wodzisławskich bohaterów, których ukazujemy w ich codziennych czynnościach, krzątających się po domu, pracujących na kopalni, odwiedzających pizzerię. Ukazujemy razem z mistrzami stolarstwa, prawdziwymi pasjonatami z Małego Drewnianego Domku - mówił pokazując instalacje po raz pierwszy prezydent miasta Mieczysław Kieca. - Takiego projektu w Wodzisławiu Śląskim jeszcze nie było. Już teraz planujemy jego kontynuację w kolejnych latach - dodaje.

- Nasze prace przygotowujemy miesiącami. Zwracamy uwagę na najdrobniejsze detale, takie jak kształty centymetrowej książki w drewnianej sypialni, szybu w zapowiadanej mikrokopalni czy pizzy w nowo otwartej w mieście pizzerii. Dla takiego efektu zdecydowanie warto się tak napracować - mówi Rafał Wolny, który stoi za Małym Drewnianym Domkiem. - Stolarstwo to nasza pasja. To praca, dzięki której wykonując wszystko, co uwielbiamy, możemy spełniać marzenia - podsumowuje.