Morderstwo w Wodzisławiu Śl. Zabił ojca, ciało zakopał. Potem płakał...
21- letni Michał K. z Wodzisławia najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie - jest podejrzany o zabicie swojego ojca, Aleksandra. O sprawie szeroko pisaliśmy w poniedziałkowym grzbiecie głównym "Dziennika Zachodniego". Jak udało nam się dowiedzieć, śledczy nie mają pewności, że Michał K. był poczytalny w chwili dokonywania zbrodni.
- Na pewno zostanie wysłany na obserwację psychiatryczną. Termin zostanie ustalony wkrótce - potwierdza prokurator Piotr Zwierzyński, prowadzący śledztwo w tej sprawie. Nadal nie ma wyników sekcji zwłok zamordowanego, które mają potwierdzić wersję podejrzanego o uduszeniu. - Wyniki sekcji będą znane w przyszłym tygodniu - dodaje prokurator Zwierzyński.
Póki co wiadomo, że zwłoki męża rozpoznała żona, która przyjechała na okazanie z Niemiec, gdzie od jakiegoś czasu mieszkała rodzina. Do wtorku, gdy zamykaliśmy ten numer gazety, rodzina nie zwróciła się o oddanie ciała, by przeprowadzić pogrzeb. Przed śledczymi teraz wiele pracy: zabezpieczyli mnóstwo dowodów na miejscu zbrodni, teraz wyślą je do analizy porównawczej DNA. Wtedy też będą mieli pewność, że sprawca był tylko jeden.
Przypomnijmy, do zdarzenia miało dojść w domu rodzinnym państwa K. przy ulicy Szkolnej w Wodzisławiu Śląskim. Syn pokłócił się z ojcem, w pewnym momencie doszło do bójki. Michał zawiązał wokół szyi ojca bluzę i tak długo zaciskał, aż tamten przestał się ruszać. Potem przewiązał nogi sznurem, by zawlec ciało do przydomowej szklarni.
Makabra w Wodzisławiu Śl. Udusił i zakopał ojca w szklarni
Tam zakopał zwłoki, ale odkryła je 23 sierpnia kuzynka rodziny, opiekująca się pod ich nieobecność domem.
Zatrzymany Michał K. przyznał się do winy, podczas przesłuchania wyraził skruchę, płakał. Grozi mu nawet dożywocie. Został aresztowany na trzy miesiące.
ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?