Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radlin: Messerschmitt robi furorę [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Biernat
Takie samochody zazwyczaj można zobaczyć na filmach lub w programach motoryzacyjnych. Brunon Fyrla z Radlina może jednak pochwalić się własną minikolekcją zabytkowych aut.

Brunon Fyrla z Radlina od wielu lat jest już na emeryturze. Ale nie narzeka na nudę. Bowiem w każdej wolnej chwili zajmuje swoimi samochodami. I to jakimi! W garażach naszego bohatera stoi pięć zabytkowych samochodów. Startował z nimi w rajdach, a teraz głównie gości na zlotach zabytkowych pojazdów. Raz nawet zagrał w filmie.

Wchodząc do garażów pana Brunona można przenieść się w czasie wstecz o kilkadziesiąt lat. Oprócz zabytkowych samochodów, znajdują się tam radia (z lat 50. i 60.) czy stare walizki. O tym, że nie jest to przypadkowa osoba można przekonać patrząc się na olbrzymią gablotę, gdzie trzyma puchary, medale i dyplomy za udział w różnego rodzaju zlotach i rajdach zabytkowych samochodów.

- Swoją przygodę z zabytkowymi pojazdami zacząłem w 1979 roku. Byłem lakiernikiem samochodowym i od zawsze fascynowała mnie motoryzacja. Na pierwszy pojazd namówił mnie sąsiad. Było to bmw am 4 z 1934 roku - wspomina Brunon Fyrla. Od początku musiał przy nim sporo się napracować. - Można było go odpalić, ale i tak trzeba było go wyremontować od podstaw. Rozebrać na czynniki pierwsze - dodaje.

Jednak tego samochodu już nie ma, sprzedał go. Za to posiada 5 innych. Jednym z kolejnych był renault primaquatre z 1939 roku. To z nim święcił największe sukcesy. Z tym samochodem Brunon Fyrla wygrał konkurs elegancji wśród kolekcjonerów z całej Polski! - W naszym kraju są tylko dwa takie samochody. Ja mam jeden z nich- cieszy się pan Brunon. Zresztą ma z czego. Dzięki temu pojazdowi zagrał nawet w filmie "Les Milles, w którym jakże by inaczej wcielił się w rolę kierowcy. W tym przypadku francuskiego komendanta obozu dla internowanych. Sukcesy wynagradzają mu sporo pracy. Bowiem tylko przy peugeocie spędził trzy lata, aby doprowadzić go do stanu używalności.

Oczkiem w głowie pana Brunona jest adler kabriolet z 1939 roku. To z kolei jedyny taki samochód w Polsce. - Był on konstruowany na autostrady, Dlatego też ma wbudowane reflektory. A projektanci jego kształt przenieśli z lotniczego skrzydła. Stąd opływowa sylwetka - wyjaśnia.
Przy nim z kolei musiał pracować 10 lat! Ale za to te efekty. W jego garażach znajduje się jeszcze messerschmitt kr 200 To trójkołowy mikrosamochód, który powstał w odbudowanej fabryce znanych niemieckich samolotów.

- Zawsze wzbudza spore zainteresowanie - zaznacza Brunon Fyrla. Oprócz tego w stajni mieszkańca Radlina znajdują się jeszcze: oldsmobile tornado (USA) z 1979 roku, jedyny diesel tej marki w Polsce, lincoln town car (1984 r.). Ponadto pan Brunono posiada jeszcze dwa zabytkowe motocykle.

Jedyne takie auto w Polsce
Adler 10 Autobahn to niemiecki samochód i jak sama nazwa wskazuje, stworzony do jazdy autostradą. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że został zaprojektowany i wyprodukowany w latach 30. dwudziestego wieku, kiedy sieć niemieckich autostrad dopiero się rozwijała. "Orzeł autostrad", tak bowiem powinno tłumaczyć się nazwę adler autobahn, przyjął kształt skrzydła lotniczego w przekroju. Samochód jest wpisany do katalogu europejskich pojazdów zabytkowych. Jest także jedynym jeżdżącym takim egzemplarzem w Polsce. Auto przeszło kompleksową renowację w latach 1991-2001. Szacuje się, że adler pana Brunona Fyrli jest jednym z trzech ocalałych na świecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto