Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicy pofedrują pięć lat krócej

JACEK BOMBOR
Jacek Bombor
W kopalni „Rydułtowy-Anna” zamknięto do odwołania rejon, w którym doszło ostatnio do wstrząsu na głębokości 1000 metrów

W kopalni „Rydułtowy-Anna” zamknięto do odwołania rejon, w którym doszło ostatnio do wstrząsu na głębokości 1000 metrów. – Najprawdopodobniej to będzie decyzja bezterminowa, bo jest tam zbyt niebezpiecznie na fedrunek – przyznają eksperci w Okręgowym Urzędzie Górniczym w Rybniku.
Przypomnijmy, do wypadku doszło w czwartek wieczorem 21 października. Zginął wówczas 46-letni górnik, a trzech innych zostało rannych.
Kopalnia wiązała z tym rejonem szanse na wydobycie w nowych polach nawet do 7 milionów ton węgla dobrej jakości. – Teraz na dobę wydobywamy 10 tysięcy ton węgla, od nowego roku wydobycie spadnie do 8 tysięcy ton. Szkoda tego miejsca, bo to oznaczałoby życie dla kopalni jeszcze przez 30 lat, a tak węgla starczy na 25. Życie ludzkie jest jednak najważniejsze – szacuje Jan Olszewski, szef „Solidarności”.
W tym rejonie, gdzie zginął ich kolega, pół roku wcześniej też doszło do śmiertelnego wypadku. – Wtedy pracowała tam już ściana, teraz drążono chodnik badawczy. Okazuje się, że jest tam za niebezpiecznie. Mamy nadzieję, że jak technika pójdzie do przodu, to może wrócimy tam za kilka lat – mówi Olszewski.
Górnicy powoli przyzwyczajają się do myśli, że czas kopalni dobiega końca. – Tu fedrowali 200 lat temu nasi pradziadowie i dziadowie. Węgiel wydobywamy z głębokości 1000-1200 metrów, to bardzo głęboko. Pokłady się skończą – dodaje Olszewski.
Obecnie kopalnia fedruje na pięciu ścianach – ale dwie są po stronie dawnej Anny w Pszowie. – Tam węgiel skończy się w połowie 2012 roku. Pracownicy przejdą do naszych innych kopalń, w Chwałowicach, Jankowicach. Mimo problemów kopalni Rydułtowy-Anna nikt nie myśli o likwidacji zakładu, bo daje naprawdę dobry węgiel, który znakomicie się sprzedaje – wyjaśnia nam Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. W przyszłości do rozcięcia Rydułtowy będą miały przynajmniej dwie nowe ściany, węgiel leży też pod Jejkowicami – ale już wiadomo, że tam również warunki do pracy będą niezwykle trudne. 
– Rozmawiamy o różnych możliwościach z załogą, inwestycjach w kopalni. Ale za wcześnie na szczegóły – wyjaśnia enigmatycznie Zbigniew Madej.
Według naszych informacji kopalnia w ubiegłym roku przyniosła straty rzędu 190 milionów złotych, natomiast w tym roku mają być zdecydowanie mniejsze – przynajmniej o 50 milionów. Kompania Węglowa nie chce zdradzać danych finansowych. Rocznie dochodzi w kopalni do 500 wstrząsów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto