Dominującym tematem piątkowej sesji Rady Powiatu Wodzisławskiego była przyszłość Rejonowego Pogotowia Ratunkowego. Organem założycielskim tej placówki jest Urząd Marszałkowski w Katowicach, który chce jednak, żeby pogotowie przejęło Starostwo Powiatowe.
Tymczasem powiat nie chce brać na swoje barki podupadłej instytucji ze zobowiązaniami, tym bardziej że od stycznia przyszłego roku ma wejść w życie nowa ustawa o służbie zdrowia. Od tego czasu ma też być tworzony zapowiadany od dawna system ratownictwa zintegrowanego.
Urzędnicy argumentowali, że w nowych strukturach pogotowie nie będzie istniało w takim kształcie, jak obecnie. Jego obowiązki przejmą w większości lekarze rodzinni. Nie zgadzali się z tym m.in. obecni na sesji Sławomir Ogórek, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu, oraz Piotr Frelich, dyrektor wodzisławskiego Rejonowego Pogotowia Ratunkowego. - Przepisy przepisami, ale życie jest inne - przekonywał dyrektor Frelich. - Czym lekarz rodzinny powiezie chorego z zawałem serca? Prywatnym samochodem?
Temat wywołał prawdziwą burzę. Gdy napięcie sięgało zenitu, w budynek uderzył...piorun. - My tutaj się spieramy, a może właśnie któryś z mieszkańców potrzebuje pomocy - argumentowała radna Danuta Adamek. - Kogo będzie wzywał? Lekarza rodzinnego, jakiegoś prywatnego przewoźnika czy pogotowie?
Radni powiatu zręcznie ominęli konieczność ostatecznego opowiedzenia się "za" lub "przeciw" przejęciu pogotowia. Zobowiązali jedynie Zarząd Powiatu do prowadzenia z Zarządem Województwa rozmów na ten temat. Jednak negocjacje takie były już prowadzone wcześniej. Nic nie dały.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?