Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnie słowa senatora Motyczki: Odchodzę w spokoju, bo nikogo nie skrzywdziłem

Jacek BOMBOR
Ostatnie słowa senatora Motyczki: Jestem świadomy, że umieram. Ale mogę spokojnie odejść, bo wiem, że nikogo w życiu nie skrzywdziłem. Świadkiem ostatnich dni senatora Motyczki był proboszcz rodzinnej parafii senatora w Czyżowicach (pod Wodzisławiem), ksiądz Jerzy Dudek, przyjaciel profesora. Przeczytajcie z nim wywiad.

Jak wyglądały ostatnie dni senatora Motyczki?
Już będąc w szpitalu na Wilchwach poprosił, bym go odwiedził. Stwierdził, że codziennie chce przyjmować komunię świętą, więc przychodziłem mu jej udzielić codziennie. Miał świadomość, że to już koniec. Zapamiętam na długo jego słowa: „mogę spokojnie odejść, bo wiem, że w życiu nikogo nie skrzywdziłem”. Niewielu ludzi może sobie przed śmiercią powiedzieć coś takiego.

Zdjęcia z pogrzebu senatora Motyczki

W jakich okolicznościach zawiązała się Wasza znajomość?
To były lata 90-te. W 1997 roku rozpoczęliśmy budowę kościoła. Nagle przyszedł pan Motyczka, którego wówczas nie znałem i powiedział: niech się ksiądz nie martwi, ja pomogę. Nie wiedziałem, co to oznacza. A tu za kilka dni stawia się pełna brygada mężczyzn i mówią, że przyszli mi budować kościół. Zaskoczony stwierdziłem, że nie wiem, od czego zacząć, a oni: ale my wiemy! I tak przez trzy lata profesor przysyłał mi codziennie ekipę 8, 10 budowlańców, doskonale zorganizowanych. Sam przychodził na budowę, doradzał, pomagał. I tak się poznaliśmy. Bardzo sobie ceniłem tą znajomość.

Abstrahując od jego politycznych korzeni chciałem zapytać, jakim był człowiekiem senator Motyczka?
Ja zapamiętam go jako człowieka, który jest niezwykle skromny. Mimo swojego wykształcenia, patentów, które po sobie zostawił, nigdy się tym nie chwalił, wywyższał. Z każdym był w stanie porozmawiać, pochylić się nad problemem. Może dlatego jego biuro senatorskie było tak oblegane. Dość powiedzieć, że podczas mszy pożegnalnej wypowiadali się marszałkowie Senatu, w tym wicemarszałek z PiS. Rzadko się w dzisiejszych realiach zdarza, by przeciwnicy polityczni doceniali się wzajemnie. A senator Motyczka u wszystkich wzbudzał niekłamany, niewymuszony szacunek.

Kiedy odbędą się msze wspominkowe?
Taki mamy zwyczaj, że 30 dni po pobrzebie, w niedzielę, odbędzie się pierwsza msza. Kolejna na pewno w okolicach jego urodzin, a więc w czerwcu.

Senator Antoni Motyczka nie żyje. Zmarł w czwartek wieczorem

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto