MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radlin: Ciepło podejrzanie drogie

Jacek Bombor
Dlaczego tak dużo płacimy? - pytają lokatorzy z Radlina.
Dlaczego tak dużo płacimy? - pytają lokatorzy z Radlina. fot. Agnieszka Materna.
Mieszkańcom bloków przy ulicy Wiosny Ludów 293 i 291 w Radlinie w ciągu tego roku już trzykrotnie podwyższano opłaty za ciepło - wzrosły o prawie 70 proc. Za każdym razem administrująca tymi domami Spółdzielnia Mieszkaniowa "Marcel" wprowadzając podwyżki uzasadniała je "zmianą taryf Urzędu Regulacji Energetyki".

Sęk w tym, że wprowadzano lokatorów w błąd, bo w tych blokach za lokalną kotłownię odpowiada wynajęta przez SM prywatna firma, która nie posiada nawet koncesji URE.

Eksperci URE nie kryją oburzenia.

- Usprawiedliwianie podwyżek "taryfą URE" jest karygodnym wprowadzaniem w błąd mieszkańców. Będziemy wyjaśniać sprawę - mówi Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa URE w Warszawie. Dodaje, że dostarczająca ciepło do tych bloków firma nie posiada koncesji urzędu, więc prezes URE nie zatwierdza w tym przypadku taryf.

Mieszkańcy zapowiadają, że skierują sprawę do prokuratury.

- Jesteśmy nabijani w butelkę. Chcemy wiedzieć, za co tak naprawdę płacimy. Muszą to teraz wyjaśnić organy ścigania - mówi Adam Głowacz, mieszkaniec bloku nr 293.

Gdy wprowadzał się dwa lata temu, stawka za centralne ogrzewanie wynosiła 2,61 zł za metr kwadratowy mieszkania. W poprzednim sezonie blok ocieplono, więc wszyscy spodziewali się obniżek rachunków. A jest odwrotnie.

- Cena dostawy ciepła od września 2009 roku do 1 lipca 2010 r. wzrosła o ponad 68 proc. Od lipca płacimy już 4,40 zł. To po co wyłożono kasę na termo-modernizację? - pyta Głowacz.

Dlaczego spółdzielnia mówi mieszkańcom, że za podwyżkami stoi URE?

- Pracownice w administracji chyba się zagalopowały, każdy popełnia błędy. Muszę to sprawdzić, zmienimy to oczywiście w dokumentach. Nie chcieliśmy nikogo oszukiwać - zapewnia Bronisław Kutnyj, prezes SM "Marcel". Dodaje, że podwyżki dotknęły wszystkich lokatorów spółdzielni, jednak w przypadku tych dwóch bloków sytuacja jest o tyle trudna, że są na odludziu i nie można ich podłączyć do elektrociepłowni.

- Koszty lokalnej kotłowni zawsze są wyższe. Tam zajmuje się tym firma z Rybnika, która wygrała przetarg, bo była najtańsza - wyjaśnia prezes SM, która rocznie płaci tej firmie ponad 350 tys. zł. Dodaje, że 31 lipca wypowiedział umowę, bo nie chce dopuścić do kolejnych podwyżek, które firma zaproponowała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto