Sęk w tym, że wprowadzano lokatorów w błąd, bo w tych blokach za lokalną kotłownię odpowiada wynajęta przez SM prywatna firma, która nie posiada nawet koncesji URE.
Eksperci URE nie kryją oburzenia.
- Usprawiedliwianie podwyżek "taryfą URE" jest karygodnym wprowadzaniem w błąd mieszkańców. Będziemy wyjaśniać sprawę - mówi Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa URE w Warszawie. Dodaje, że dostarczająca ciepło do tych bloków firma nie posiada koncesji urzędu, więc prezes URE nie zatwierdza w tym przypadku taryf.
Mieszkańcy zapowiadają, że skierują sprawę do prokuratury.
- Jesteśmy nabijani w butelkę. Chcemy wiedzieć, za co tak naprawdę płacimy. Muszą to teraz wyjaśnić organy ścigania - mówi Adam Głowacz, mieszkaniec bloku nr 293.
Gdy wprowadzał się dwa lata temu, stawka za centralne ogrzewanie wynosiła 2,61 zł za metr kwadratowy mieszkania. W poprzednim sezonie blok ocieplono, więc wszyscy spodziewali się obniżek rachunków. A jest odwrotnie.
- Cena dostawy ciepła od września 2009 roku do 1 lipca 2010 r. wzrosła o ponad 68 proc. Od lipca płacimy już 4,40 zł. To po co wyłożono kasę na termo-modernizację? - pyta Głowacz.
Dlaczego spółdzielnia mówi mieszkańcom, że za podwyżkami stoi URE?
- Pracownice w administracji chyba się zagalopowały, każdy popełnia błędy. Muszę to sprawdzić, zmienimy to oczywiście w dokumentach. Nie chcieliśmy nikogo oszukiwać - zapewnia Bronisław Kutnyj, prezes SM "Marcel". Dodaje, że podwyżki dotknęły wszystkich lokatorów spółdzielni, jednak w przypadku tych dwóch bloków sytuacja jest o tyle trudna, że są na odludziu i nie można ich podłączyć do elektrociepłowni.
- Koszty lokalnej kotłowni zawsze są wyższe. Tam zajmuje się tym firma z Rybnika, która wygrała przetarg, bo była najtańsza - wyjaśnia prezes SM, która rocznie płaci tej firmie ponad 350 tys. zł. Dodaje, że 31 lipca wypowiedział umowę, bo nie chce dopuścić do kolejnych podwyżek, które firma zaproponowała.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?