18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stołówki w prywatne ręce. Panie pójdą na bezrobocie

Arek Biernat
Nikt z nami nie rozmawiał na temat planowanych zmian w stołówkach szkolnych - mówią kucharki jadłodajni w wodzisławskich szkołach. Od września posiłki dla uczniów mają przygotowywać prywatne firmy. Miasto zaoszczędzi. Stracą rodzice, uczniowie oraz dotychczas pracujące tam kucharki.

Kwiecień, kilka dni przed świętami Wielkiej Nocy. Na kuchnię stołówki w wodzisławskiej Szkole Podstawowej nr 3 wchodzi dyrektor szkoły.
- Od czerwca panie idą na urlop, a w we wrześniu umowy o prace zostaną rozwiązane - oznajmia. Tak wyglądały rozmowy z kucharkami pracującymi w szkolnych stołówkach w Wodzisławiu Śl.

Te działające w podstawówkach i gimnazjach mają przejść w prywatne ręce, bowiem miasto nie ma pieniędzy, aby dokładać do obiadów dla uczniów.- Ani wcześniej, ani później nikt z nami nie rozmawiał. Miasto nawet nie uprzedziło o swoich zamiarach. O wszystkim dowiadywałyśmy się z mediów - żali się Małgorzata Serda-Targos, która od 25 lat pracuje na stołówce. - Jedną noc nie przespałam. Zastanawiałam się co będę robić dalej - mówi Ilona Siwek, od 18 lat pracująca w kuchni w SP 3.

Dzwonek przerywa naszą rozmowę. - Ja poproszę więcej surówki i ziemniaków - mówi w okienku Jacek z II klasy. - Można jeszcze jedną szklankę herbaty? - woła jego kolega. Panie kucharki bez wahania spełniają życzenia dzieciaków. - Nikt nie ma wątpliwości, że jak przyjdzie prywatny inwestor, to uczeń będzie mógł zapomnieć o dokładkach - słychać na kuchni.

Do rozpisanego przetargu (kończy się 31 maja) mogą startować wszyscy zainteresowani działalnością gastronomiczną. Jeśli zdecydują się na to panie ze stołówek, przez rok nie będą musiały płacić za media. - Zastanawiałam się wraz z koleżankami nad założeniem firmy. Liczyłyśmy koszty i jest to nie realne dla zwykłego człowieka - twierdzi Małgorzata Serda- Targos. Obecnie obiad kosztuje 3 zł dziennie (czyli około 50-60 zł na miesiąc).
- Mimo, że pierwszy rok byłybyśmy zwolnione z opłat za media, nie ma możliwości nie podnieść ceny - dodaje Ilona Siwek - Minimum to 5 zł za obiad. To już jest prawie dwa razy więcej niż teraz. Wtedy jestem w stanie opłacić podatki, siebie i pracownika. Bo w pojedynkę nie dam rady. Mówimy o sytuacji na chwilę obecną. A co po roku? Wszystkie ceny idą w górę, obiady też będą musiały zdrożeć. Rodzice zrezygnują z obiadów, a my stracimy zarobek i wpadniemy w długi. Władze mówią, że można dorobić na kateringu... Najpierw trzeba mieć samochód i kolejnego pracownika. To kolejne koszty. Nie ma szans, aby założyć własną firmę i wystartować w przetargu - tłumaczy Serda- Targos.

W związku ze zmianami pracę może stracić nawet 30 osób. Część z nich ma szansę przejść na emerytury pomostowe. Co z pozostałymi? Powiększą liczbę bezrobotnych.

Gdzie zmiany?

Stołówki w nowej formie będą funkcjonować od 1 września w 7 wodzisławskich szkołach:
- Zespół Szkół nr 2 (ul. Wałowa 5),
- Zespół Szkół nr 3 (ul. Mieszka 10),
- Gimnazjum nr 2 (ul. 26 Marca 66),
- Szkoła Podstawowa nr 2 (ul. ks. Roboty 7),
- SP nr 3 (ul. 26 Marca 9),
- SP nr 5 (ul. Tysiąclecia 25),
- SP nr 10 (ul. XXX - Lecia PRL 86). AREK

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto