Wodzisław Śląski: Pierwszy krok, by Baszta odzyskała dawny blask

Obiekt od pożaru w 2004 roku popadał w ruinę i prace, które wykonano od listopada były konieczne. Budynkowi groziło zawalenie. 

Z początkiem listopada ekipa fachowców przystąpiła do prac ustawiła rusztowania, które pozwoliły na prace wysokościowe (obiekt ma 20 metrów). Najbardziej zdewastowanym w wyniku pożaru elementem baszty był krenelaż (czyli zwieńczenie murów obronnych w postaci tzw. zębów) i od niego rozpoczęły się roboty budowlane. Budowlańcy usunęli nadpalone belki stropowe i rozebrali zniszczoną część. Cegły pochodzące z rozbiórki zostały wykorzystane do odbudowania ubytków w budowli.

W kolejnym etapie prac firma remontująca basztę ustabilizowała konstrukcję montując wewnątrz siatkę zabezpieczającą i odtworzyła wewnętrzne tynki. Dodatkowo wymienione zostały okna, drzwi oraz naprawiono instalację odgromową. - Całkowity koszt wykonanych do tej pory prac remontowych wyniósł ponad 130 tysięcy zł - wyjaśnia Barbara Chrobok, rzeczniczka wodzisławskiego magistratu.



Dziś już wiadomo, że nie były to ostatnie prace na zaniedbywanej przez lata Baszcie Rycerskiej. - W tej chwili trwają prace nad odbudową przyłącza energii elektrycznej. Powinny się one zakończyć na przełomie kwietnia i maja - tłumaczy Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl. Kiedy obiekt będzie miał dostęp do energii elektrycznej władze miasta snują kolejne plany. W przyszłości Baszta ma zostać objęta monitoringiem, zyska również oświetlenie.



Obecnie wodzisławscy urzędnicy starają się o pozyskanie środków na drugi etap prac remontowych. Miasto zwróciło się w tej sprawie do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Mamy nadzieję, że w tym roku uda się pozyskać fundusze, które pozwolą na remont elewacji zewnętrznej baszty, jej czyszczenie, konserwację oraz malowanie krat okiennych i balustrady – dodaje Dariusz Szymczak.