Scena jak z filmu rozegrała się w środę nad ranem. Joannę Kolorz z Rybnika przed godz. 4 obudziły silne bóle. - Były regularne co 3 minuty. Od razu wiedziałam co się święci. Szybko z mężem wsiadliśmy w auto i pojechaliśmy w kierunku szpitala w Wodzisławiu, gdzie wcześniej planowałam urodzić - opowiada szczęśliwa mama.
Drogi dziurawe nie pomagały pani Joannie. Pod szpitalem w Wodzisławiu zameldowali się około 4.20. - Mąż poszedł po wózek dla mnie. Ja zostałam sama w samochodzie. No i zaczęłam rodzić. Odruchowo rozłożyłam przedni fotel i urodziłam. Kiedy mąż wrócił zobaczył już syna mojej klatce piersiowej - wspomina z uśmiechem Joanna Kolorz. Po czym dodaje, że wszyscy byli w szoku.
Ostatecznie pani Joanna urodziła w samochodzie w Wodzisławiu i to przed samym szpitalem. Syn jest zdrowy. Oboje mają się dobrze.
Wodzisław: Urodziła w samochodzie czytaj więcej.**Joanna Kolorz urodziła w chevrolecie**
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?