Wodzisławianka straciła 30 tys. zł, bo uwierzyła, że rozmawia z policjantem
Scenariusz oszustwa wyglądał tak: do starszej kobiety dzwoni rzekoma krewna, mówi "cześć ciociu" i prosi o pożyczenie 50 tys. złotych. 72-latka odpowiada, że nie ma tak dużej kwoty.
Chwilę później dzwoni mężczyzna i podaje się za funkcjonariusza CBŚ z Raciborza objaśnia, że prowadzona jest zasadzka na oszustkę. Na potwierdzenie swoich słów, karze wykręcić numer 997. - Kobieta była jednak w szoku i nie jest w stanie powiedzieć, czy wybrała ten numer - opowiada Marta Pydych z KPP w Wodzisławiu Śl. Po chwili odezwał się kolejny mężczyzna, który miał potwierdzić autentyczność "funkcjonariusza CBŚ".
Oszuści zdobyli numer telefonu komórkowego od mieszkanki Wodzisławia Śl., pozostawali z nią w ciągłym kontakcie. Kobieta jeszcze tego samego dnia poszła do banku i wyciągnęła z konta 30 tys. złotych, które później wrzuciła do kosza na śmieci - tak jak kazali jej to zrobić oszuści.
- Apelujemy o szczególną ostrożność - dodaje rzeczniczka policji w Wodzisławiu Śl.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?