Ze strażakami z Wodzisławia możemy się czuć bezpieczniej

Ochotnicy z wodzisławskiej dzielnicy Radlin II, Biertułtów w Radlinie i Lubomi znaleźli się wśród laureatów konkursu „Powódź 2010", który ogłosił Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Spośród 117 śląskich jednostek OSP wybrano 47, które w ocenie jury szczególnie zasłużyły się w działaniach na rzecz ochrony środowiska przed klęskami żywiołowymi i przy usuwaniu ich skutków. Zwycięzcom przyznano nagrody w wysokości 10, 7 i 5 tysięcy złotych. Najwięcej z tej puli w naszym regionie – czyli 7 tysięcy złotych – trafi do OSP w Lubomi. Strażacy się cieszą, bo akurat napracowali się najbardziej. Przez kilka tygodni dzień i noc dostarczali chleb i wodę mieszkańcom w zalanych Nieboczowach i Ligocie Tworkowskiej. Razem z mieszkańcami z poświęceniem ratowali wał na polderze Buków.

Teraz ich praca została doceniona. Na co przeznaczą pieniądze? – Na remont świetlicy. Malowanie, kupimy też nowe krzesła i stoły, bo stare to obraz nędzy i rozpaczy. Wystarczy też jeszcze na kilka nowych zestawów ubrań, które podczas akcji zużywają się najszybciej – mówi naczelnik OSP Marian Mucha, strażak ochotnik od 25 lat, na co dzień ratownik górniczy w KWK Borynia z 20 letnim stażem. Tylko w ubiegłym roku mieli 160 interwencji. Obecnie zespół OSP liczy 38 strażaków, w tym dwie dziewczyny. Największym marzeniem wszystkich jest zakup nowego samochodu – obecnie jeżdżą na akcji starem 244 i żukiem. Obydwa samochody mają grubo ponad 20 lat.


Więcej przeczytasz w wodzisławskim Tygodniku Powiatowym Dziennika Zachodniego