Sprawdziliśmy, jak miasto jest przygotowane do walki z zimową aurą na drogach i chodnikach.
- Niestety odnoszę wrażenie, że drogowcy zawsze jakoś się spóźniają z robotą i zima ich po prostu zaskakuje. To chyba nie tylko nasz problem, ale większości miast - mówi Joachim Kulesza, kierowca z osiedla XXX-lecia.
Ale drogowcy odpierają zarzuty mieszkańców.
- Mieszkańcom wydaje się, że musimy ruszać z pługami na drogi jak tylko spadnie pierwszy płatek śniegu. W zależności od klasy drogi, nie musi ona być w zimie czarna. Niektóre z nich możemy utrzymywać na biało - wyjaśniają pracownicy służb komunalnych.
Urzędnicy z Wodzisławia zapewniają, że w tym roku wszystko jest już dopięte na ostatni guzik: sprzęt do odśnieżania czeka w garażach, zamówiono odpowiednie ilości soli i piasku.
Na front walki z zimą dyrektor służb komunalnych Wodzisławia Jacek Szkolnicki wysyła dwie solarko-piaskarki, które utrzymywać będą porządek na drogach w centrum miasta.
Poza tym drogi odśnieżać będą cztery ciężkie pługi oraz trzy ciągniki, które w każdej chwili wyposażyć można w pług.
Wiadomo, że śnieg nie może leżeć pozostawiony sam sobie, dlatego też komunalka przeznaczyła do dyspozycji pracowników jedną spycharkę i trzy koparko-ładowarki.
Aby uniknąć kłopotów komunikacyjnych do rozsypania na drogach zostanie przeznaczonych 700 ton soli i 200 ton piasku.
- Nie jest powiedziane, że wszystkie te zapasy zużyjemy, jednak nikt nie przewidzi tego, kiedy zima się tak naprawdę rozpocznie, jak długo potrwa - informuje Szkolnicki.
Aby śnieg na jezdniach topniał jak najszybciej wodzisławscy drogowcy mają przygotowane do dyspozycji tzw. solanki.
- Dzięki temu, że przed posypaniem drogi mieszamy sól z wodą, powstaje roztwór, który szybciej miesza się ze śniegiem niż sama sól, a tym samym szybciej go rozpuszcza - wyjaśnia dyrektor służb.
Na akcję zima Wodzisław wyda nawet do 500 tysięcy złotych.
A dobry sprzęt, piasek i sól to jeszcze nie wszystkie wydatki.
Samego paliwa pojazdy zużywają średnio 14 tysięcy litrów podczas zimy, a wspomnieć trzeba jeszcze o odśnieżaniu chodników, które są największą bolączką wszystkich gmin.
- Pieszymi nikt się nie przejmuje, każdy dba tylko o to by zmotoryzowanym było dobrze, a piesi też chcą się bezpiecznie poruszać. Czasem nasze chodniki to zwykłe lodowiska - żali się Anna Gawron.
I na to są przygotowani w Wodzisławiu:
- Posiadamy pług wirnikowy, który przeznaczony jest do odśnieżania chodników. Na koniec pozostają już tylko ludzkie mięśnie i łopaty, czego też nam nie brakuje - zapewnia Jacek Szkolnicki.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?