- 13 milionów 160 tysięcy 390 złotych i 60 groszy. Boże, ile to pieniędzy. Jestem bardzo szczęśliwa, choć to nie ja wygrałam - śmieje się pani Beata. Przyznaje, że nie ma pojęcia, kto z jej klientów mógł wygrać taką sumę. Bo zawsze, gdy jest kumulacja, jak w tym wypadku (40 milionów złotych), to graczy jest więcej.
A w sobotę padły trzy szóstki. Oprócz Radlina nowych milionerów mają także w Kartuzach i Sopocie. Kto wie, może szczęśliwiec z Radlina jeszcze pojawi się w kolekturze pani Beaty? Może jeszcze przyjdzie się pochwalić z kwiatami? - Ach tam, dzisiaj takie czasy, że może się nie pokaże już w mieście - mówi kobieta. Jedno jest pewne, od wczoraj radlinianie poszukują wśród swoich sąsiadów, kolegów szczęśliwego zwycięzcy. Kto to jest? Górnik z kopalni Marcel, nauczyciel, budowlaniec , urzędnik?
- Ale ktoś miał szczęście. Teraz chyba będę częściej tutaj wpadać - mówi Dorota Krzyszczuk, stała klientka kolektury pani Beaty. Co by zrobiła, gdyby ona wygrała taką sumę?
- Podzieliłabym między dzieci, potem część przeznaczyłabym na cele charytatywne. A potem podróże, podróże, podróże. Oj, zaszalałoby się - uśmiecha się radlinianka.
Od nas o zwycięzcy z Radlina dowiedzieli się miejscowi urzędnicy. Wiceburmistrz Dariusz Podleśny przyznaje, że z chęcią uścisnąłby mu rękę, bo może w Radlinie są i milionerzy, ale raczej majątkiem się nie chwalą. Ale już z 13 milionami mógłby się mocno przysłużyć swojemu miastu.
- Dobrze, że nasz Radlin w ten sposób mógł kogoś uszczęśliwić. Nasz roczny budżet wynosi 60 mln złotych, więc taka wygrana to prawie jedna czwarta miejskiej kasy. Tyle, ile rocznie wydajemy na inwestycje - szacuje szybko.
A za taką gotówkę można by zbudować drogi dojazdowe do stref przemysłowych albo postawić osiedle z mieszkaniami komunalnymi, których brakuje.
Ale olbrzymie pieniądze to także olbrzymie pokusy. Jak się przed nimi uchronić? Poprosiliśmy o radę księdza Zenona Działacha, miejscowego proboszcza z biertułtowskiej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. - Podobno pieniądze szczęścia nie dają, ale coś w nich jednak jest. Znam wielu ludzi, biednych materialnie, ale bogatych duchowo. I ludzi bogatych, ale z pustym wnętrzem. Radlin słynie jednak z dobrych ludzi, dobrych katolików, oddanych rodzinie. Więc jeśli zwycięzca pochodzi z naszego Radlina, to uważam, cytując z Ewangelii: "te talenty będą pomnożone" - mówi nam ksiądz Działach.
Ponad 10 mln zł
W styczniu olbrzymia wygrana - ponad 10 mln 700 tys. zł - padła w Zawierciu.
Sęk w tym, że przez wiele dni szczęśliwiec nie zgłaszał się do Lotto. W efekcie spółka wystosowała nawet do graczy 18 stycznia komunikat, apelując, by dokładnie sprawdzili swoje kupony. Efekt? - Mogę zapewnić, że gracz się odnalazł - zapewniono nas wczoraj w Totalizatorze.
W Zawierciu padły do tej pory cztery "szóstki". Pierwsza wystąpiła w 1998 roku, dwie następne w 1999 r., a poprzednia wygrana we wrześniu 2009 roku.
89
lottomilionerów ma obecnie województwo śląskie. Najwyższa wygrana w historii regionu padła właśnie 10 marca, w kolekturze w Radlinie.
11
osób trafiło "szóstki" w Katowicach. To miasto jest liderem pod tym względem. Po pięciu zwycięzców mają także: Bytom i Dąbrowa Górnicza.
3 mln
454 tysiące 727 złotych - tyle wynosi obecnie średnia wartość "szóstek", losowanych w kolekturach na Śląsku.
1 mln
złotych - wygrana o minimum takiej wysokości wypada w naszym województwie średnio co dwa miesiące.
42
aż w tylu śląskich miastach do tej pory mieszkańcy wygrywali ponad milion złotych.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?