MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mszanka jest nie do poznania. Zobacz na zdjęciach.

AREK
Zarośnięte do niedawna koryto rzeczki Mszanki, przepływającej przez środek sołectwa Mszana, wygląda obecnie niemal jak górska rzeczka. Na odcinku kilometra od autostrady w kierunku ulicy Moszczeńskiej koryto jest poszerzane, jego brzegi karczowane z samosiejek i umacniane koszami kamienno-siatkowymi. Drugi kilometr - od autostrady w kierunku ulicy Tuskera, jest zabezpieczany palikami i żerdziami oraz częściowo narzutem kamiennym. Zobacz zdjęcia.

- To bardzo trwałe zabezpieczenia, jeśli nie będzie żadnej klęski żywiołowej, wystarczą na 20 lat - mówi Marek Płoneczka, szef firmy BUDMARWAR ze Strumienia, która prowadzi inwestycję na zlecenie Śląskiego Zarządu Melioracji.

Uregulowanie brzegów Mszanki od dawna stwarzało problemy. Teren nad samym ciekiem nie jest własnością Skarbu Państwa, lecz w większości osób prywatnych. Długo trwało pozyskanie zgód od wszystkich właścicieli na wejście w teren. Tym bardziej, że trzeba tu było sprowadzić ciężki sprzęt.

- Przed wejściem w teren informowaliśmy mieszkańców, jak będą wyglądać prace. Dziękujemy wszystkim za wyrozumiałość i cierpliwość. Roboty idą zgodnie z planem, mimo bardzo śnieżnego kwietnia udaje nam się dotrzymać terminów - mówi Marek Płoneczka.

W najszerszym miejscu uregulowane koryto Mszanki ma 1,80 metra. To miejsce za autostradą w kierunku ul. Jastrzębskiej. Tu będzie następował największy zrzut wody z tego odcinka autostrady. W górnym biegu koryto jest szerokie na ok. 100 - 60 cm.

Prace przy Mszance rozpoczęły się już w grudniu ub. roku, od wycinki drzew. Roboty mają się zakończyć do połowy sierpnia. Teren wykarczowano z samosiejek i oczyszczono z zalegających tu śmieci na szerokości do 2 metrów od brzegów. Teraz, gdyby teren utwardzić, nad Mszanką można by nawet spacerować.

- Marzy mi się utworzenie tam ścieżek do biegania i spacerów, bo teren jest malowniczy, a po odnowieniu rzeczka wygląda bardzo atrakcyjnie. Dzięki temu, że Mszana jest niemal w całości skanalizowana, woda jest stosunkowo czysta i nie wydziela brzydkiego zapachu, co często jest domeną małych cieków wodnych - mówi wójt Mirosław Szymanek. - To jednak melodia przyszłości, bo tereny wzdłuż rzeki są własnością prywatną - dodaje.

Na razie ważne jest tylko, żeby na brzegi nie wywozić popiołu i innych śmieci i w miarę możliwości dbać, by teren znów nie zarastał.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto