- Przed tygodniem obiecano nam, że do poniedziałku wszystko zostanie uregulowane. Wczoraj na koncie nic się jednak nie pojawiło, usłyszałem tylko stwierdzenie, że działacze wciąż czekają na przelew od czeskiego właściciela klubu - opowiada szkoleniowiec. - Dowiedziałem się także, że opracowywany jest plan ratowania Odry, chociaż wcześniej zapewniano nas, że taki już istnieje. Trudno się więc nie zastanawiać, czy są już dwa plany, czy to tylko mydlenie oczu. W każdym razie czas mija i jeśli nic się w tym tygodniu nie wydarzy, to pewnie nastąpią jakieś stanowcze posunięcia ze strony mojej i piłkarzy - dodaje Ojrzyński.
W niedawnym wywiadzie dla "Sportu" przewodniczący Rady Nadzorczej Odry, Andrzej Surma, stwierdził, że nie zgodził się na dodatkowe gwarancje otrzymywania pieniędzy przez jednego z zawodników, bo "nawet w burdelu muszą obowiązywać pewne zasady".
- Nie zniżę się do takiego poziomu dyskusji, ale uważam, że nawet w tym domu, o którym była mowa, płaci się za wykonywaną pracę - komentuje Ojrzyński.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?