Odra Wodzisław - LKS Goczałkowice 1:1. Odra zatrzymała lidera z Łukaszem Piszczkiem w składzie. Zobaczcie ZDJĘCIA

Liderujący w tabeli grupy trzeciej, III ligi LKS Goczałkowice z Łukaszem Piszczkiem na czele był kolejnym rywalem jeszcze poszukującego pierwszego zwycięstwa na własnym obiekcie beniaminka - Odry Wodzisław.

Podopieczni trenera Damiana Nowaka stanęli przed wymagającym zadaniem ogrania niepokonanych goczałkowiczan i skruszenia defensywy dowodzonej przez 66-krotnego reprezentanta Polski.

Faworytem starcia w Wodzisławiu bez cienia wątpliwości określano drużynę z Goczałkowic. Goście w pełni wywiązywali się ze swojej roli już od pierwszego gwizdka sędziego. W ciągu pierwszych kilku minut nie dali nawet dotknąć piłki graczom Odry.

Gorzej było z podbramkowymi sytuacjami. Uderzenie Piotra Ćwielonga z 7. minuty gry przez długi czas było jedynym i to w dodatku niecelnym. Wkrótce gościom zupełnie zabrakło animuszu, a do głosu zaczęli dochodzić miejscowi.

Po kilku szarżach i raczej niegroźnych okazjach, wodzisławianie w 25. minucie wysunęli się na prowadzenie. Z sprzed pola karnego w słupek uderzył najbardziej doświadczony w zespole gospodarzy Marcin Wodecki. Piłka wyszła w pole, ale tam czekał już na nią Jan Borek, który wykazał się największym sprytem i skierował ją do siatki.

Był to pierwszy gol stracony przez goczałkowiczan w tym sezonie wliczany do bilansu bramkowego po tym jak wynik meczu ze Ślęzą Wrocław zweryfikowano z 1:1 na walkower 3:0 dla LKS-u. Chwilę później mogło być już 2:0. Podopieczni trenera Nowaka ponownie ostemplowali słupek. Tym razem w obramowanie bramki trafił Kamil Chiliński.

Drugą połowę także lepiej rozpoczęła Odra. Zawodnicy z Goczałkowic nie byli w stanie przeciwstawić się prującym do przodu miejscowym. Zaczęli także popełniać szkolne błędy w defensywie, których nie wystrzegł się nawet Piszczek.

Były reprezentant Polski starał się jednak nadrabiać grą do przodu. Będący drugim trenerem prawy obrońca instruował także swoich kolegów. Niewiele jednak z tego wynikało. Ze strzałami zawodników LKS-u bezproblemowo radził sobie Kamil Antkowiak.

W 74. minucie kapitalny strzał głową oddał Arkadiusz Lalko, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Patryk Szczuka. Na dziesięć minut przed końcem wyrównał gracz także z bundesligową przeszłością – Ćwielong. Niewiele potem w słupek trafił kapitan, Łukasz Hanzel.

Od 86. minuty po boisku przy ulicy Bogumińskiej oprócz Łukasza Piszczka biegał też Piotr Zieliński, jednak zawodnika Odry z reprezentantem Polski i piłkarzem Napoli łączą jedynie imię i nazwisko oraz gra w linii pomocy.

Ani Piszczek, ani Zieliński, ani nawet żaden z innych zawodników jednej i drugiej jedenastki nie zdołali zdobyć decydującej bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.

Odra Wodzisław - LKS Goczałkowice 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Jan Borek (25) 1:1 Piotr Ćwielong (80)

Odra: Antkowiak - Wenglorz, Krzyżok, Lalko, Dzierbicki, Zdunek, Mielczarek, Tarka, Wodecki, Borek, Chiliński. Trener: Damian Nowak

LKS: Szczuka - Piszczek, Baron, Zięba, Nowak, Hanzel, Jonda, Wróblewski, Matuszczyk, Szendzielorz, Ćwielong. Trener: Damian Baron

Żółte kartki: Zdunek

Sędziował: Adam Jamka (Kielce)