Od piątku do niedzieli strażacy z powiatu wodzisławskiego gasili pięć pożarów sadzy kominowej. Interweniowali w Gołkowicach (dwukrotnie), Lubomi, Pszowie i Rogowie. Nikomu nic się nie stało, ale strażacy biją na alarm.
- Pozornie niegroźny pożar sadzy może doprowadzić do tragedii - ostrzegają strażacy.
W trwającym sezonie grzewczym takich zdarzeń w powiecie wodzisławskim odnotowano już ponad 60. W poprzednim było ich 96, dwa lata wcześniej 34, a trzy lata wcześniej 22 (okres grzewczy liczony jest od 1 października do 30 kwietnia).
- Zimy są łagodne, piece pracują na niższych temperaturach i substancje smoliste częściej odkładają się w przewodach kominowych. Pożar powoduje brak czyszczenia kominów. Pamiętajmy, że powinny odbywać się one cztery razy w roku. Raz w roku powinno się też dokonać przeglądu przewodów kominowych - radzą specjaliści.
Sadza powstaje także w przypadku palenia odpadami w piecu lub np. mokrym drewnem.
- Pożar sadzy w kominie może doprowadzić do spękania komina, a to z kolei może doprowadzić do tragedii. Ogniem mogą się zając drewniane elementy konstrukcji domów, np. więźba dachowa. Przez spękany komin może się ulatniać czad. Złe samopoczucie, nudności, osłabienie. Warto zwrócić uwagę na te objawy, bo mogą być spowodowane zatruciem tlenkiem węgla - podkreśla bryg. Jacek Filas, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Wodzisławiu Śl.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?