Przypomnijmy, wczoraj przed godz. 7 na terenie kopalni Anna w Pszowie zauważono dym. Na miejsce wysłano 14 jednostek Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, w tym podnośnik hydrauliczny i drabina. Z ogniem walczyło 64 strażaków. Na miejscu okazało się, że płonie dach byłego budynku administracyjnego i połączonej z nim cechowni.
CZYTAJ TEŻ. Jest wniosek prokuratora do sądu o rozwiązanie stowarzyszenia Duma i Nowoczesność z Wodzisławia Śląskiego.
- Prądy wody podawano z zewnątrz za pomocą drabiny, ale także z wnętrza obiektu. W tym celu sprowadzono specjalny kontener z aparatami dróg oddechowych dla strażaków biorących udział w akcji gaszenia pożaru w Pszowie. Rozprzestrzenianie ognia udało nam się powstrzymać w godzinach południowych. Później trwało dogaszanie. W tym celu między innymi wycinaliśmy część konstrukcji dachu, która się nie zawaliła - mówi kpt. Krzysztof Ograbek ze straży pożarnej w Rydułtowach.
CZYTAJ TEŻ. Ogień sięgał kilku metrów! Pożar w byłej cechowni kopalni Anna w Pszowie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Akcja zakończyła się o 17.29, czyli po prawie 11 godzinach. W pożarze na terenie kopalni Anna w Pszowie spłonęło łącznie 650 metrów kwadratowych dachu dawnego budynku administracyjnego i cechowni. Nikt nie został ranny.
- Trudno mówić o stratach. Budynki nie były zabytkowe. Były przeznaczone do rozbiórki - mówi Wojciech Jaros, ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Oficjalnie nie są znane przyczyny pożaru. Wiadomo, że dzień wcześniej na terenie kopalni miały miejsce ćwiczenia strażaków.
- Pożar z pewnością nie miał związku z ćwiczeniami. Czy to było podpalenie? Tego nie wiemy. Na obecną chwilę trudno wskazać przyczynę pożaru - dodają strażacy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?