W piątek około godziny 22.30 dyżurny wodzisławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie stojącym na dachu bloku przy ulicy Waryńskiego w Wodzisławiu Śl.
- Po przybyciu na miejsce policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego okazało się, że desperat faktycznie stoi na krawędzi dachu i wygląda na to, że jest pijany. Mundurowi wiedzieli, że mężczyzna może w każdej chwili skoczyć. Za pośrednictwem dyżurnego wezwali na miejsce pogotowie i straż pożarną, a sami próbowali uspokoić 45-latka. Policjantka została pod blokiem i rozmawiała z mężczyzną, a w tym czasie jej partner z patrolu wspiął się po przylegającym do bloku rusztowaniu. Po wejściu na samą górę, sytuacja wciąż była bardzo nerwowa i dynamiczna. Desperat groził, że zaraz skocz,y a powodem jego decyzji miał być zawód miłosny - relacjonują mundurowi.
Podczas trwającej rozmowy, policjant wykorzystał moment, złapał mocno 45-latka za rękę i sprowadził z dachu na rusztowanie. Desperat spędził noc w policyjnej izbie wytrzeźwień.
Gdyby nie zdecydowana i szybka interwencja policjantów nie wiadomo jak mogłoby to się skończyć.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?