Przejazd objazdem A1 zajął nam 14 minut

Zima w powiecie wodzisławskim rozkręciła się na dobre. Do tego od dwóch tygodni możemy korzystać z autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek (naturalnie ze specjalnym objazdem). Po pierwszych intensywnych opadach śniegu, postanowiliśmy sprawdzić, jak jedzie się z węzła Świerklany, do węzła w Mszanie.

Trasę rozpoczynam przy zjeździe A1 w Świerklanach. Wjeżdżam na rondo i kieruję się w lewo na Wodzisław Śląski (droga wojewódzka nr 932). Często tutaj tworzą się korki, gdyż kilkaset metrów dalej znajduje się sygnalizacją świetlna (skrzyżowanie z DW 929 na Rybnik). Jednak ku zdziwieniu szybko udaje się pokonać krzyżówkę i bez problemu kieruję się dalej ulicą Kościelną przez Świerklany. Równa i szeroka droga, jedzie się naprawdę świetnie. Ale krótko. Wkrótce musimy skręcić w stronę Jastrzębia-Zdroju. Dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 930. Zatrzymujemy się na tymczasowej sygnalizacji świetlne, ale na chwilę - korków nie ma. Zgodnie z żółtą tablicą (informacja o objeździe A1 w stronę Gorzyczek i Ostrawy) skręcamy w lewo na DW 930. Droga jest w dobrym stanie. Wcześniej nawierzchnia przypominała tutaj ser szwajcarski. Na szczęście przed oddaniem objazdu do użytku postanowiono ją wyremontować. Co ważne, po ostatnich opadach śniegu, droga jest czarna. Widać było, że służby nie zaspały.

- Odśnieżanie drogi należy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. Na bieżąco monitorujemy sytuację i w zależności od niej wysyłamy pługi - wyjaśnia Dorota Marzyńska-Kotas, rzeczniczka katowickiego oddziału GDDKiA.

Niestety, po drodze mijam kilka tirów. A przecież droga ma służyć wyłącznie pojazdom o masie do 3,5 ton. Radiowozów też nie było widać. Następnie wjeżdżamy na drogę w stronę Wodzisławia i po 14 minutach ponownie wjeżdżam na A1. W pierwszych dniach objazd nie był oblegany przez pojazdy, ale sprawdzimy go ponownie za kilka tygodni.