Robert Domański z Pszowa kolekcjonował monety, a teraz lampy
Dla górnika lampa to rzecz niemalże święta. Bez niej nie może pracować. Jednak dla Roberta Domańskiego z Pszowa są one także pasją. Bowiem lampy górnicze zbiera od 13 roku życia. Dziś już ma ich 80. Wśród nich są karbidowe, olejowe czy te najnowsze, elektryczne.
- Od dziecka zawsze coś zbierałem. Były to guziki, znaczki czy monety. Kiedyś zaciekawiła mnie stara lampa górnicza w piwnicy. Wziąłem ją do domu wyczyściłem i od tego zaczęła się moja przygoda z lampami górniczymi - wspomina Robert Domański, który na co dzień sam pracuje na kopalni Marcel.
Na początku eksponatów szukał na giełdach staroci.
- Część nawet wymieniałem za monety, które wcześniej zbierałem - wspomina. Lampy przynosili mu także znajomi.
- Znajdowali je na strychach, w piwnicach. Kiedy wybierali się na dyskotekę, przychodzili do mnie i je sprzedawali. Oni mieli na zabawę, a ja kolejną lampę do kolekcji po okazyjnych cenach - cieszy się kolekcjoner. Z biegiem lat nabierał doświadczenia. Nawiązał wiele kontaktów. Także w Niemczech, gdzie takich pasjonatów jest zdecydowanie więcej niż w Polsce. Od jednego z nich otrzymał pierwszy katalog lamp górniczych, dzięki czemu łatwiej było mu klasyfikować swoje zbiory.
Jego najstarsza lampa pochodzi z 1850 roku. Ma także ich sporo wyprodukowanych przed I i II wojną światową. Sam też poznał spory kawałek historii z nim związanych. Od Roberta Domańskiego dowiadujemy się, że w górnictwie polskim ostatnie lampy karbidowe zostały wycofane z kopalni "Sosnowiec" na początku lat 60. - Dawniej górnicy mieli cięższą pracę. Lampy słabo świeciły i były ciężkie. Ale też były tego plusy. Niektóre z nich służyły górnikom do podgrzewania herbaty lub kawy - zaznacza pan Robert.
Obecnie nie ma dnia, aby kolekcjoner nie śledził portalów aukcyjnych i szukał swojej szansy na kolejny ciekawy eksponat. Jak sam przyznaje, poluje na jeszcze wiele ciekawych lamp górniczych.
Zobacz eksponaty na wystawie
Część kolekcji Roberta Domańskiego można podziwiać na wystawie w galerii Art Wladislavia w Wodzisławiu Śl.
Wewnątrz galerii znajduje się imitacja górniczego chodnika. To tło wystawy lamp górniczych z XIX i XX wieku Roberta Domańskiego. Wystawę zorganizowało Towarzystwo Miłośników Ziemi Wodzisławskiej z okazji przypadającej w grudniu - setnej rocznicy tragedii, do jakiej doszło w kopalni Marcel (dawniej Emma).
Wtedy to z 7 na 8 grudnia w wyniku wypadku zginęło 17 górników. Na wystawie znajduje się 28 eksponatów.
- To atrakcja dla tych, którzy pracowali na kopalni lub interesują się górnictwem. To także lekcja dla młodszych, którzy mogą się dowiedzieć, przy pomocy jakich przedmiotów wykonywano tę ciężką pracę - mówi Kazimierz Mroczek, z galerii Art Wladislavia. Wystawę można podziwiać do połowy grudnia. Galeria znajduje się na rynku. Czynna jest w poniedziałki i czwartki do 11 do 16. Wstęp wolny.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody