Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straży miejskiej nie lubimy, ale uważamy, że jest potrzebna

JACK, KASIA
Obecnie w straży służy 21 funkcjonariuszy
Obecnie w straży służy 21 funkcjonariuszy Kasia Spyrka
Wodzisławska straż miejska obchodzi 20-lecie istnienia

Nikt nie lubi dostawać mandatów, więc za co nas lubić? Ale my jesteśmy też od pilnowania porządku, musimy być rygorystyczni – mówią nam strażnicy miejscy, którzy obchodzą w Wodzisławiu 20-lecie istnienia. Czym się zajmują na co dzień? Obsługą fotoradarów, wlepianiem mandatów kierowcom parkującym w niedozwolonych miejscach, ale także – wymieniają jednym tchem mieszkańcy. Ale strażnicy zapewniają, że mają znacznie więcej obowiązków: nadzorują miejski monitoring, ujawniają nielegalne wysypiska śmieci, wyłapują bezdomne psy na terenie miasta. Radzą sobie z organizowaniem kilku ważnych programów, m.in. „Bezpieczna droga do szkoły” i „Bezpieczny plac zabaw”. Poza tym nie patrolują terenów tylko w samym Wodzisławiu, ale na podstawie umów z sąsiadami są obecni w Godowie, Mszanie czy Gorzycach. Mieszkańcy przyznają, że nie ma za co zbyt lubić strażników miejskich, ale pewne jest, że są w mieście potrzebni. – Bardzo często widzę, jak patrolują osiedla mieście i wiem, że to daje dobry efekt. Chuligani wolą ich omijać z daleka, a przez to by czujemy się bezpieczniej – mówi Teresa Rduch, która ma szacunek do pracy mundurowych. – Oni są bardzo uprzejmi, nawet jak dają upomnienie.
Obecnie w straży pracuje 35 ludzi, w tym 21 strażników. Wśród nich młodszy inspektor Tomasz Szadurski. Zapewnia, że on i jego koledzy mają także „ludzką twarz”. – Musimy pilnować porządku, więc jesteśmy rygorystyczni, ale też jesteśmy ludźmi i jeśli ktoś dopuścił się małego wykroczenia i jest grzeczny, to można sprawę załatwić polubownie i w efekcie kończymy taką sprawę jedynie upomnieniem. Niestety zdarzają się też takie przypadki, że wystarczy słowo upomnienia i chuligani już stają się agresywni – mówi Tomasz Szadurski.
Warto przypomnieć, że nasi strażnicy nie dysponują bronią, a jedyne sposoby radzenia sobie z delikwentami to użycie gazu łzawiącego, pałek i kajdanek. Okazuje się, że w tej pracy także można przeżyć niesamowitą przygodę. – Pracuję już od 13 lat i naprawdę wiele mnie spotkało. Najśmieszniejszą akcję, którą zapamiętam do końca życia, była pogoń za strusiem, który uciekł właścicielowi jednego z gospodarstw na terenie miasta i biegał po ulicach. Pogoń trwała prawie godzinę, ale w końcu udało się go zwabić do bagażnika – śmieje się Tomasz Szadurski.
W gronie mundurowych są także dwie kobiety. Wśród nich Beata Drzeniek, która pracuje od 5 lat w tym zawodzie. – Cieszę się, że trafiłam właśnie do Straży Miejskiej. Praca tutaj jest bardzo przyjemna, bo kobiety w mundurach traktuje się lepiej niż panów. Ludzie mają do nas szacunek, nawet wtedy gdy ich upominamy. Większość czasu spędzam w biurze, ale zdarza się również, że wychodzę na patrol, a nawet wlepiam komuś mandat – mówi Beata Drzeniek.
Czy liczba 21 strażników jest wystarczająca? – Marzy nam się, by było ich o 10 więcej. Wówczas bylibyśmy naprawdę we wszystkich newralgicznych miejscach - mówi Janusz Lipiński, od czterech komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto