Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To jeden z najpiękniej udekorowanych domów pow. wodzisławskim? W Turzy Śląskiej jest dom jak z bajki. Zobacz zdjęcia

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Ten dom robi wrażenie! Zbigniew i Janina Cybulscy z Turzy Śląskiej mogą poszczycić się jednym z najpiękniej udekorowanych domów w powiecie wodzisławskim. Mieszkają na skraju Turzy Śląskiej przy ulicy Wodzisławskiej. Przejeżdżając obok ich domu, trudno się nie zatrzymać…, ale dopiero po godzinie 17, kiedy gospodarz odpala iluminacje.

Oko przyciągają świąteczne dekoracje. Są wszędzie, choć pan Zbyszek mówi, że w poprzednich latach było okazalej. Oszczędności trafiły jednak i do Cybulskich.

Ale to nie wszystkie atrakcje; pan Zbyszek jest również utalentowanym rzeźbiarzem. W furtce gości wita niezwykła instalacja – ni to smok ni wąż.

- Ocenę pozostawiam naszym gościom – uśmiecha się artysta, który wszystkie swoje prace określa mianem „chłopków”.

W ogrodzie znajdziemy postać „Stróża domu Cybulskich” oraz wiele innych pomysłowych „chłopków”. Pan Zbyszek twierdzi, że nie rzeźbi, lecz wykonuje instalacje. Pracuje w drzewie wierzbowym, które rośnie w sadzie, i które trzeba przycinać na wiosnę i jesienią. Z okorowanych oraz wysuszonych grubych gałęzi swoje dzieła.

Na pytania, jaki uprawia styl, odpowiada „nikiforyzm”. Rzeczywiście, prace turzanina są kolorowe, kreują nastrój tajemniczości.

Gospodarz jest niezwykle barwnym człowiekiem. Nie tylko z tego powodu, że co święta wspaniale dekoruje dom i rzeźbi, to jeszcze zbudował instalację, na której przesiadują ptaki. Potem obserwuje i fotografuje skrzydlatych gości przez duże okno tarasowe. Jakby tego było mało, śpiewa w zespole

Na spotkanie z reporterem „Dziennika Zachodniego” założył na głowę kirgijską czapkę, którą dostał od sąsiada – podróżnika. Sam pan Zbigniew zwiedza Polskę na motocyklu – hondzie silver wing. Pani Janka woli skuter.

Jest emerytowanym górnikiem. W międzyczasie osiem lat był żołnierzem Wojsk Ochrony Pogranicza, służył w gorzyckiej placówce. Jego ojciec pochodził z Wołynia. Zbyszek urodził się już w Koszalinie. Żonę poznał w… wojsku.

- Janeczka jest Ślązaczką, pracowała w urzędzie gminy. Spotkaliśmy się na ostatnim czynie społecznym za Gierka. Jako żołnierz WOP-u budowałem przystanek autobusowy w Gorzycach – opowiada.

- Mąż był taki szczupły, że zrobiło mi się go żal, gdy jechał karą wyładowaną piaskiem. Postanowiłam mu pomóc. I tak zaczęła się nasza znajomość – śmieje się pani Janka.

Często ludzie pytają pana Zbyszka o imię i nazwisko, które dzieli z nieżyjącym już słynnym aktorem.

- Niekiedy proszą o powtórzenie, bo myślą, że źle zrozumieli moje imię i nazwisko – wskazuje.

Odpowiada, że nazwisko ma po ojcu, a takie imię dali mu rodzice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto