Wyrok dla matki, która zamówiła córkę do prostytucji...
Przebieg samego procesu ze względu na dobro pokrzywdzonej i drastyczne okoliczności, został utajniony. Podczas publikacji wyroku na sali rozpraw pojawiła się zarówno oskarżona, jak i jej 18-dziś letnia córka – Katarzyna. – Nie jestem winna – mówiła matka dziennikarzom w sądzie.
Sąd był innego zdania - dowody zebrane w sprawie przez prokuraturę uznał za wiarygodne.
A akt oskarżenia, sporządzony przez prokuratora Rafała Figurę, jest wstrząsający. Matka miała oddać niespełna 16-letnią córkę w ręce sutenera, a ten miał dzielić się z matką pieniędzmi. Według ustaleń śledztwa, w końcu dziewczyna nie wytrzymała i opowiedziała o tym wszystkim najpierw znajomemu, a po jego interwencji potwierdziła tę wersję w prokuraturze. Dlaczego postanowiła przerwać ten proceder?
Follow https://twitter.com/JacekBomborMówiła, że jej motywem była obawa, że matka wciągnie do prostytucji jej młodszą siostrę – wyjaśnia prokurator Witold Janiec, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.
Prokurator prowadzący po wczorajszym wyroku zastanawia się nad apelacją. – Jeszcze nie wiem, czy ją złożę. Zastanowię się – mówi Rafał Figura. Ale wyrok w zawieszeniu wydaje się pobłażliwy, sąd wziął pod uwagę trudną sytuację materialną oskarżonej i fakt, że jest matką ósemki dzieci.
Wcześniej, w osobnym postępowaniu, skazano na 2 lata w zawieszeniu na 5 lat także sutenera, który przyznał się do wszystkiego. I zgodził się na przepadek 10900 zł, jakie miał zarobić na dziewczynie. Od początku jednak tłumaczył, że nie miał wiedzy o wieku dziewczyny. I sam ją posłał do domu, gdy dowiedział się, że jest w ciąży.
Wedle ustaleń śledczych, w 2012 roku niespełna wówczas 15-letnia córka przyszła do matki z informacją, że jest w ciąży. To wtedy matka miała jej zaproponować, by zaczęła zarabiać w sexbranży. Pieniądze z prostytucji miały być przeznaczone na zakupy rzeczy dla dziecka.
Oskarżona założyła córce konto na jednym z portali erotycznych – sexfotka. Tam zaoferowała jej usługi, jednocześnie nawiązała kontakt z sutenerem, Januszem K., który prowadził tzw. mieszkaniówki, tj. udostępniał prywatne mieszkania w celu świadczenia tam usług seksualnych. Tak Kasia została prostytutką, zaczęła pracę w grudniu 2013 roku w jednym z wynajętych mieszkań w Częstochowie. Według prokuratury, pracowała w Częstochowie do świąt, a po Nowym Roku - od lutego do połowy marca 2013 roku - w podobnym mieszkaniu, ale w Kielcach.
Wyrok nie jest prawomocny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?