Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chuligani zepsuli święto Rydułtów

Jacek Bombor
Skandal po zakończeniu Dni Rydułtów, które odbyły się w miniony weekend! W niedzielę około godz. 22, po koncercie wieńczącym imprezę, na którym wystąpiła gwiazda muzyki dance - Danzel - w okolicach stadionu grasowała grupa 30 chuliganów, która na oczach mieszkańców pobiła młodego mężczyznę. Ludzie wychodzący z imprezy relacjonują nam, że musieli z dziećmi i całymi rodzinami mijać pijanych młokosów i uciekać do samochodów.

- Chuligani zajmowali chodnik i prawą połowę jezdni ulicy Bema, szli od strony Raciborskiej. Auta jadące od strony rynku musiały się zatrzymać. Ludzie wychodzący ze stadionu nie reagowali, tylko uciekali z dziećmi do samochodów. Bali się o swoje bezpieczeństwo i zdrowie - relacjonuje nam Mieczysław, jeden z mieszkańców (dane personalne do wiadomości redakcji).

Mężczyzna wracał z imprezy z żoną, która została uderzona butelką.

- Na szczęście nic mi się nie stało. Ale tam powinni być policjanci, by pilnować wychodzących mieszkańców - mówi pani Anna.

Świadkowie twierdzą, że nigdzie nie widzieli patrolu.

- Wziąłem telefon od żony i zadzwoniłem na 997 - powiedział nam Mieczysław. - Zgłosiłem zajście. Jednak odbierający informację stwierdził, że ma inne, ważniejsze sprawy. Trochę mnie nerwy poniosły i nawrzucałem mu, że policjanci są chyba tylko do wypisywania mandatów, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo obywateli, to ich nie ma.
Wszystko odbyło się błyskawicznie, po kilku minutach grupa wyrostków rozbiegła się, zabierając ze sobą zakrwawionego młodego mężczyznę.

- Bawiłem się na imprezie przez dwa dni. Było naprawdę fajnie, szkoda, że taki incydent miał tam miejsce - stwierdził Mieczysław.

Tylko podczas niedzielnej imprezy bawiło się kilka tysięcy mieszkańców, a przez weekend mogło się ich przewinąć nawet 15 tysięcy.

- Na stadionie pracowało 22 wynajętych ochroniarzy. Sądzimy, że było ich tylu, ilu trzeba. Trudno jednak upilnować tłumy wychodzące z imprezy - mówi Krzysztof Jędrośka, sekretarz Urzędu Miasta w Rydułtowach.

Komisarz Krzysztof Żołądek z wodzisławskiej komendy informuje, że imprezę "obstawiały" dwa patrole policji, a także dwa patrole straży miejskiej. W komendzie odebrano sygnał od mieszkańca o całym zdarzeniu.

- Zgłoszenie odebraliśmy o godz. 22.03. Nie zbagatelizowaliśmy sprawy. Wysłaliśmy natomiast patrol, ale akurat był w innym punkcie miasta. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, w okolicach stadionu był już spokój . Tego dnia nie zgłosił się do nas żaden pobity mężczyzna - mówi Krzysztof Żołądek.

Nieoficjalnie stróże prawa przyznają, że być może mieszkańcy natrafili na pijane grupki pseudokibiców, wracających z Wielkich Derbów Śląska, a więc meczu Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów.

- Traf chciał, że w tym miejscu nie było patrolu. Nie możemy być wszędzie - mówią policjanci.

15 000 mieszkańców regionu bawiło się w miniony weekend na Dniach Rydułtów

Nie było zastrzeżeń policjantów

Każdy organizator imprezy masowej musi mieć pozwolenie na jej przeprowadzenie od komendanta policji.
W tym wypadku policjanci nie mieli żadnych zastrzeżeń. Zgodnie z prawem, kto organizuje imprezę masową bez zezwolenia lub niezgodnie z warunkami w nim określonymi lub przeprowadza ją wbrew zakazowi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo jej pozbawienia od 6 miesięcy do lat 8.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto