Ponad tydzień temu pisaliśmy na łamach tygodnika Wodzisław Śląski Nasze Miasto, że wandale niszczą nowe (i nie tylko) elewacje budynków w naszym mieście. Jednak przechodząc ulicami Wodzisławia Śląskiego nie sposób nie zauważyć często nielegalnie porozwieszanych plakatów reklamowych oraz porozrzucanych i nalepianych gdzie popadnie ulotek. Te pierwsze są rozklejane niemal wszędzie. Na przystankach autobusowych, w klatkach schodowych bloków, na latarniach, a nawet na... drzewach. Szczególnie brzydko wyglądają kamienice w centrum Wodzisławia, które obklejone wyblakłymi plakatami tracą walory estetyczne.
- No proszę, niech pan popatrzy, jak to brzydko wygląda - mówi Jadwiga Porwoł, mieszkanka Wodzisławia i jednocześnie pokazuje na drzewo obklejone ulotkami i ogłoszeniami typu: sprzedam, kupię lub zamienię. - To wstyd dla miasta. Osoby odpowiedzialne za to powinny być ścigane. Myślę, że to zadanie dla straży miejskiej.
Jednak służby nie zawsze sobie radzą z tym procederem. - Jeździmy oznakowanym samochodem, a dodatkowo jesteśmy umundurowani. Osoba, która chce na przykład przykleić plakat, szybko nas zauważy i odstąpi od tego. Przez to ciężko nam złapać kogoś na gorącym uczynku, a tylko wtedy praktycznie możemy karać - przyznaje Janusz Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu. Dlaczego tak jest?
Winne jest prawo. Niestety, ale obecnie karana jest osoba, która rozwiesza lub roznosi ulotki, a nie zleceniodawca. - Prawdopodobnie wkrótce prawo zostanie zmienione, bo z tego co wiem, trwają prace nad jego poprawą. To zdecydowanie ułatwi nam pracę. Wtedy nikt nie będzie mógł się wyprzeć, że jego plakaty czy ulotki walą się jak śmieci po ulicach miasta. Dodatkowo zleceniodawcy sami będą pilnować, gdzie ich plakaty trafiają, bo będą się bać kar - dodaje Lipiński.
Samo złapanie nielegalnie rozwieszających plakaty jest trudne - ale nie jest to niemożliwe. Najczęściej najłatwiej sprawców złapać w samym centrum Wodzisławia Śląskiego. I to nie dlatego, że strażnicy tylko tam patrolują.
- Centrum miasta jest objęte monitoringiem i to nam daje pewną przewagę. Dlatego, że nie widać mundurów, sprawcy czują się bezkarni. Kiedy pracownik monitoringu widzi, że ktoś rozkleja plakaty, posyła tam patrol, który sprawdza ,czy jest to legalne. Takich przypadków co roku jest od kilkunastu do kilkudziesięciu - wyjaśnia Lipiński. W razie popełnienia wykroczenia można otrzymać mandat w wysokości 1500 złotych. - Każdy przypadek jest oceniany indywidualnie i w taki sam sposób orzekamy o wymiarze kary. Jednak zawsze sprawcę zobowiązujemy do przywrócenia miejscu stanu poprzedniego - informują strażnicy.
POLUB NAS NA FACEBOOKU I BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z REGIONU
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody