18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzinny Park Rozrywki w Wodzisławiu: Uwaga na studzienki na placu budowy

Arkadiusz Biernat
Proszę, pomóżcie nam, rodzicom, zanim dojdzie do tragedii! - pisze do naszej redakcji jedna z Czytelniczek, zwracając uwagę na niezabezpieczone studzienki kanalizacyjne na placu budowy Rodzinnego Parku Rozrywki w Wodzisławiu Śląskim.

- Obok naszego osiedla miał powstać wielki park, a jest wielkie pobojowisko, pełne niebezpieczeństw - niepokoi się matka dwójki dzieci z osiedla XXX-lecia.

Wakacje już się rozpoczęły, a dzieciaki z trzech największych osiedli: XXX-lecia, Piastów i Dąbrówki, nie mają co robić i zaglądają do parku. Rodzinny Park Rozrywki w Wodzisławiu znajduje się między blokowiskami.

Tymczasem na placu budowy nie ma ani robotników, ani ochrony, która pilnowałaby terenu. To efekt zerwania przez miasto kontraktu na realizację parku z firmą Satbud. Nasi dziennikarze sprawdzili to miejsce. Można bez problemu tu wejść niemal z każdej strony wodzisławskich osiedli - brak jakiegokolwiek ogrodzenia. Trudno doszukać się też tabliczek informujących, że jest to teren budowy, gdzie grozi niebezpieczeństwo. Łatwo znaleźć za to wybudowane studzienki kanalizacyjne, które obecnie są naprędce przykryte, ale tylko... kawałkami drewnianych palet i cegieł. Z taką przeszkodą poradzi sobie każde dziecko.

Związane ręce, ale czy na pewno?

W sprawie interweniowaliśmy w Urzędzie Miasta w Wodzisławiu Śląskim, czyli u "zamawiającego". Urzędnicy tłumaczą, że nic nie mogą zrobić, bo mają związane ręce.

- Nie możemy wejść na teren, który wciąż należy do wykonawcy. Ma 14 dni na przekazanie go nam - mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka wodzi-sławskiego magistratu.

Dodaje, że wejście na teren budowy w tej chwili mogłoby wiązać się z poważnymi kłopotami. Wykonawca miałby prawo zarzucić, że przed inwentaryzacją nastąpiła ingerencja w budowę, albo że dokonano kradzieży materiałów budowlanych. - Do tego czasu wykonawca jest odpowiedzialny za teren budowy - słyszymy w urzędzie.

Umowa została zerwana dokładnie 24 czerwca, a więc pozostało jeszcze kilka dni, nim miasto przejmie teren. Co wtedy? - Gdy tylko będziemy mogli, skierujemy tam pracowników Służb Komunalnych Miasta. Zabezpieczą wszystkie niebezpieczne elementy, takie jak: studzienki czy wystające druty i kable - zapowiada Chrobok.

Wygląda jednak na to, że sytuacja może zostać szybciej rozstrzygnięta. Bo całą sprawę inaczej widzą w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Wodzisławiu Śląskim, gdzie tłumaczą, że miasto ma prawo, aby interweniować. - Inwestor również jest odpowiedzialny za plac budowy. Z pewnością przyjrzymy się tej sprawie - zapewnił nas Mieczysław Widenka, zastępca PINB.

Na naszą prośbę wykonawca zobowiązał się sam odpowiednio zabezpieczyć studzienki. Jednak zanim w sąsiedztwie największych osiedli Wodzisławia znów będzie bezpiecznie, rodzice muszą radzić sobie sami. - Oby nie było za późno. Są wakacje, a dzieci nie mają co robić - zauważa matka z osiedla XXX-lecia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto