Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawdzą, czy odpady zagrażają ludziom FOTO

Arek Biernat
Nie milkną echa głośnego odkrycia kości zwierząt w Grabówce. Sprawą już zajmuje się wodzisławska prokuratura, która szuka winnego nielegalnego zakopywania niebezpiecznych odpadów.

Mija ponad tydzień od wizji lokalnej w Grabówce, gdzie wcześniej odkryto nielegalnie zakopane szczątki zwierząt. Nadal nie udało się ustalić winnego tej afery. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim.
- Prowadzimy postępowanie w sprawie nielegalnego składowania odpadów, które może zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach - mówi prokurator Wojciech Zieliński.

Śledczy podkreślają, że szukają osób, które zakopały te kości lub też były zleceniodawcami. Ponadto badane jest również, to czy takich miejsc jak Grabówka nie było więcej. Trwają przesłuchania. Jak udało nam się dowiedzieć wśród przesłuchiwanych są osoby, które miały transportować odpady zwierzęce.
Śledczy czekają również na wyniki badań prowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jeśli uda się ustalić sprawcę (zleceniodawcę), a obawy prokuratury potwierdzą się o możliwym zagrożeniu zdrowia i życia osób oraz straty w środowisku wówczas osobie oskarżonej będzie grozić od 3 miesięcy do 5 lat.

W sprawie już wypowiedział się wodzisławski sanepid. - Nie ma zagrożenia dla ludzi. Szczątki są zmineralizowane, ale to nie oznacza, że nie trzeba ich usuwać. Należy to zrobić jak najszybciej - informuje Barbara Orzechowska, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu. Nie ma również obawiać się o stan wód, bo cały ten region jest zwodociągowany i nikt nie korzysta ze studni.

Z kolei Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach także wstępnie wykluczył zagrożenie dla środowiska. Wkrótce mają zostać pobrane próbki wód z Wielikąta. Jednak WIOŚ podkreśla, że wyniki mogą być mylące, bo w pobliżu na użytkach rolnych mogły być stosowane m.in. polepszacze gleby, które następnie spływały do zbiornika. Również Powiatowy Lekarz Weterynarii nie widzi zagrożenia. - To były szczątki zmineralizowane, nie było tam tkanek miękkich, więc uspokajamy. Na bieżąco w powiecie badamy zwierzęta i nigdzie nie było nieprawidłowości - przyznał Maciej Witt.
Zdaniem prokuratury pierwsze wyniki śledztwa będą znane do miesiąca.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto