Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wodzisławianie o swoim mieście, czyli co nas wkurza

Jacek Bombor
Adriannę Sikorską, uczennicę z wodzisławskiego "ekonomika",  wkurza brak galerii handlowych w mieście.
Adriannę Sikorską, uczennicę z wodzisławskiego "ekonomika", wkurza brak galerii handlowych w mieście. fot. Jacek Bombor.
Co wkurza wodzisławian? Jest parę spraw, które najczęściej poruszacie w rozmowach z naszymi dziennikarzami. Jednak najbardziej denerwuje nas... Rybnik. A za to? A za to, że w ogóle jest i się tak szybko rozwija. Zdecydowanie za szybko.

- 10 lat temu startowaliśmy z takiego samego pułapu, a teraz jesteśmy za nimi sto lat świetlnych. Nic dziwnego, że wpadliśmy w kompleksy - mówi nam wprost Antoni Michna z osiedla 1 Maja.

Ale to dopiero początek. Prawdziwe frustracje wzbudza u nas Odra Wodzisław, niegdyś klub znany w całej Ekstralidze, dziś spadkowicz, z dużymi problemami organizacyjnymi i finansowymi.

- Jak spadną z pierwszej ligi, to już nie będzie co zbierać z klubu. Szkoda niewykorzystanych szans. Za dużo ostatnio działo się tam niedobrego we władzach. Ale kibic to kibic. Wkurzony, ale chodzi na mecze - śmieje się Mirek z osiedla Piastów, wierny kibic Odry od 15 lat. Co jeszcze przeszkadza wodzisławianom? Fakt, że nie możemy doczekać się nadal galerii handlowych z prawdziwego zdarzenia. Kończy się tylko na obietnicach. I tak od lat.

- Na zakupy jeździmy do sąsiadów. Już nawet Żory, Racibórz i Jastrzębie mają się czym pochwalić, a u nas kicha. Wielka szkoda. Zamiast porządnych galerii handlowych mamy za to obrzydliwe budynki dworców PKP i PKS, jakby żywcem ściągnięte z pocztówek lat 80 tych. U nas rządzi jeszcze PRL - mówi Adrianna Sikorska, uczennica z wodzisławskiego "ekonomika".

Kierowców wkurzają tradycyjne skrzyżowania ze źle ustawionymi światłami. Niby nic, ale jednak kosztuje sporo nerwów. - Na Bogumińskiej są chyba trzy światła. Jadąc od targowiska przy PKS na Skrzyszowską czasami na wszystkich trzech stoję w nieskończoność. To dramat. Już dawno powinno się to upłynnić, budując ronda, tak jak słynną nerkę przy PKP. Tam już jest spokój - mówi Mirek Kubica, kierowca czerwonego forda.

O pomstę do nieba woła także stan dróg w mieście. W centrum Wodzisławia Śląskiego jest jeszcze jako tako, ale już na dojazdach do dzielnic dramat. Wiedzą o tym ci, którzy od strony Piastów próbowali się dostać na Jedłownik, albo sprawdzili stan drogi prowadzącej na Wilchwy.

- Od lat to samo, jeździmy jak na rajdzie terenowym. Dojazd z Piastów na Jedłownik powinien startować w konkursie na najbardziej dziurawą drogę w Polsce - mówi nam Marek, który codziennie dojeżdża tam do pracy w komendzie policji.

Co najbardziej wkurza wodzisławian?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto