Ojciec tragicznie zmarłego Kacperka napisał list do prezydenta Komorowskiego

Od trzech lat Mocz stara się o wyjaśnienie przyczyny tragedii. Mimo ekspertyzy prestiżowego Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, która wskazuje na winę czeskiego motocyklisty, jadącego z nadmierną szybkością, prokurator oskarża także ojca zabitego dziecka. Dzisiaj Mocz będzie zeznawał w prokuraturze jako współwinny.

- To reakcja na to, że nie zgodziłem się na umorzenie tej sprawy. Prokurator nie chciał oskarżać Czecha. Ale Kacperek był naszym jedynym dzieckiem, nie możemy mieć drugiego i muszę do końca wyjaśnić, dlaczego zginął - mówi górnik.

Czech czuł się na tyle pewnie, że żądał od rodziców Kacperka zwrotu kosztów za zniszczony motor, którym wbił się w ich samochód, zabijając dziecko. Dopiero gdy nasza gazeta zawiadomiła o sytuacji Prokuraturę Krajową, śledztwo jednak podjęto pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Sprawę badało dwóch biegłych sądowych, każdy uznał winę Czecha.

- Po uzupełnieniu dowodów, z materiałów wynika, że motocyklista umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego, a ojciec dziecka nieumyślnie, przyczyniając się także do wypadku - informuje prok. Rafał Figura.

- Jechałem prawidłowo, włączając się do ruchu, co potwierdzają biegli. Ale prokurator bardzo chce ukarać i mnie; chyba za to, że zawracam mu głowę - denerwuje się godowianin.

W tej sytuacji zdecydował się napisać list do prezydenta Komorowskiego. Liczy na jego zainteresowanie sprawą, która bulwersuje tak wiele osób.

Śmierć w Czechach

25 VIII 2007 r. - wypadek w Boguminie (Czechy), ginie 3-letnie dziecko. Czeska policja przekazuje sprawę Polsce.

X 2008 - wodzisławska prokuratura umarza sprawę, mimo korzystnej dla Polaka ekspertyzy.

VI 2009 - wznowienie śledztwa po interwencji Prokuratury Krajowej.

IX 2010 - wodzisławska prokuratura oskarża motocyklistę oraz ojca zmarłego dziecka.