Piotr Solis przedstawia na obrazach dawny Wodzisław i polskie wsie
Wszystko zaczęło się od córki, która chodziła na kółko plastyczne. Stwierdziłem, że jak ona może malować, to czemu nie ja. Córka z malowania zrezygnowała, a ja przy nim zostałem - uśmiecha się Piotr Solis, amator malarz. W swoich pracach przedstawia zapomnianą polską wieś, dawny Wodzisław Śląski, a także kwiaty. - Kiedy wziąłem do ręki kupiony obraz, spojrzałem i stwierdziłem, że to chyba nic trudnego. Można to samemu robić. Trochę farby tu, trochę tam. Kreska w prawo i lewo. Nie trzeba kupować, a daje to dużo radości - dodaje.
Malowanie to odskocznia
Piotr Solis zaczął malować niespełna pięć lat temu. Dla niego była to odskocznia od ciężkiej i stresującej codziennej pracy.
- Przestałem być wybuchowy i nerwowy. Malowanie skupiało moją uwagę, mogłem odreagować ciężkie dni w pracy. Teraz to jest już moja pasja - zaznacza wodzisławianin.
Maluje farbami akrylowymi na płótnie, czasem na drewnie, w niewielkim mieszkaniu czteropiętrowego bloku.- Miejsca dużo nie mam. Dlatego mój warsztat w pokoju jestem w stanie złożyć i rozłożyć w ciągu pięciu minut - śmieje się Piotr Solis. I dodaje. - Dzięki temu jestem też cały czas w domu. Rodzina jest na pierwszym miejscu, a to jest hobby. Dlatego w każdej chwili mogę zająć się czymś w domu, pomóc komuś.
Nie maluje hurtowo, ani na czyjeś zamówienie. Tylko dla własnej przyjemności i satysfakcji. Pan Piotr jest w stanie usiąść i przez kilka godzin pracować nad obrazem.
- Trzeba też oczywiście na chwilę odejść od obrazu. Odłożyć na bok, aby farby wyschły i zobaczyć całość z innej perspektywy. Później okazuje się, że trzeba coś poprawić, bądź namalować od nowa. To dobrze, bo gorzej jakbym był do siebie bezkrytyczny. Wszystkiego cały czas skrupulatnie się uczę. Mam nadzieję dalej rozwijać swoje umiejętności - przyznaje. Malowanie ma przynosić głównie przyjemność. Dlatego jeśli praca nie idzie, jest zmęczony, to odkłada farby i sztalugę. Ale zdarza się też tak, że tęskni za malowaniem w natłoku codziennych obowiązków.
Maluje głównie dawne wsie polskie na podstawie zdjęć. - To wieś polska, która już nie istnieje. Cisza, spokój, odpoczynek - zaznacza. Ale wodzisławianin maluje również dawny Wodzisław Śląski, głównie Rynek. Robi to na podstawie archiwalnych zdjęć i rycin. - Nie pociąga mnie temat współczesnego Rynku. Jako mieszkaniec wiem, które kamienice zostały zburzone w czasie wojny i na nowo wybudowane, stylizowane. To już nie jest to, nie ma tego ducha - przyznaje pan Piotr.
Zdarza się, że maluje też motywy kwiatowe. Często takie obrazy wręcza zamiast kwiatów znajomym, czy członkom rodziny. To oryginalne prezenty, które zawsze przyjmowane są z wielką radością.
Zobacz niezwykłe prace
Chcą Państwo zobaczyć więcej obrazów Piotra Solisa? Nic trudnego. W wodzisławskiej galerii Art Wladislavia na Rynku wystawione są jego prace. W sumie ponad 20.
- Można zobaczyć między innymi obraz z najstarszym wizerunkiem grodu nad Leśnicą i Rynek z początków XX wieku - zaprasza Kazimierz Mroczek, członek Towarzystwa Ziemi Wodzisławskiej. Wystawę można za darmo zwiedzać w poniedziałki i czwartki od godz. 11 do 16.
ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami! [KLIKNIJ W LINK]
**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat
**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
