Grad w Wodzisławiu: Zalane ulice i zniszczone dachy ZDJĘCIA

Grad w Wodzisławiu był wielkości piłek do ping ponga. Nie inaczej była w całym powiecie wodzisławskim. Strażacy musieli 52 razy wyjeżdżać do walki ze skutkami nawałnicy, w tym 15 razy do uszkodzonych budynków. Strażacy folią zabezpieczali dachy. Ponadto służby m.in.: pompowały wodę z zalanych domów, a także usuwała z dróg powalone drzewa.

- Z Powiatowego Magazynu Zarządzania Kryzysowego w związku z wczorajszą nawałnicą i gradobiciem została wydana cała folia zbrojona do pokrycia dachów, jaką dysponujemy. Wydano w sumie 28 sztuk kompletów folii - wyjaśnia Wojciech Raczkowski, ze starostwa powiatowego w Wodzisławiu Śl.

Najgorzej sytuacja wygląda w Marklowicach. Na ul.: Krokusa, Wyzwolenia i Rzemieślniczej grad niszczył dachy domów, a także szyby w samochodach. - Do tej pory z zapytaniem o pomoc zgłosiły się do nas dwie osoby. Miały zniszczony dach w domach. Cały czas trwa szacowanie strat - mówi Piotr Galus, zastępca wójta Marklowic. Osoby, którym grad zniszczył dach mogą szukać pomocy w Urzędzie Gminy (ul. Wyzwolenia 71, tel. 324592800). Trzeba jednak pamiętać, że pomoc nie zawsze będzie udzielona.

- Wszystkie sprawy rozpatrywane są indywidualnie i w ten sposób rozdzielane są środki. Należy pamiętać, że nie jest to sytuacja klęski żywiołowej. Środki udzielane są na zasadzie zapomogi przez pomoc społeczną - dodaje Galus.

W Wodzisławiu nawałnica nie wyrządziła wielkich szkód. Zanotowano kilka podtopień i zniszczeń w ogródkach działkowych.

Grad w Wodzisławiu - zobacz zdjęcia. Grad w Rybniku, Żorach i Wodzisławiu wielkości piłek pingpongowych